To musiało w końcu nastąpić. Gdy branża od miesięcy próbuje nam wciskać „rewolucję” generatywnego AI, pierwszy gracz faktycznie powiedział: „dobra, dość tego syfu, oddajcie mi pieniądze” – i Steam… faktycznie oddał.
Cała akcja wydarzyła się na x, gdzie użytkownik Bricky po przejściu kampanii Call of Duty: Black Ops 7 uznał, że to, co zobaczył, to jakaś kpina, a „najlepsza antyreklama AI” to po prostu najgorsza kampania w historii serii. Chłop nie tylko przeszedł grę, ale potem z zimną krwią wbił na Steama i zażądał zwrotu, tłumacząc wprost: gra jest naszpikowana AI, a Activision nawet nie miało jaj, żeby to normalnie pokazać w marketingu.
I teraz hit: Steam zwrot przyklepał. Pełne $69.99 wróciło mu na konto, mimo że (według niego) kampanię skończył całą. Normalnie takie rzeczy dzieją się tylko po katastrofach pokroju Cyberpunka 2077 na premierę.
AI w Black Ops 7 – nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni
Co ciekawe, Steam teoretycznie mógłby odmówić, bo na karcie sklepu jest jasno napisane, że Black Ops 7 korzysta z generatywnego AI. Activision w sumie nawet nie próbuje się z tym kryć. Już przy Black Ops 6 gracze rozkminili, że grafiki i materiały promocyjne wyglądają „dziwnie znajomo”, jakby przejechane przez jakiś model. Teraz doszły jeszcze calling cards, które ludzie wyśmiali jako „wygenerowane przez Groka”.
I najgorsze jest to, że Activision zamiast ugasić pożar, zachowuje się jakby podlało go benzyną. Wypowiedzi są w stylu: „tak, używamy AI, ale też innych narzędzi”. Czyli klasyczne „no i co nam zrobicie”.
Czy to początek refundowej rewolucji?
Trudno powiedzieć, czy Steam będzie teraz sypał zwrotami każdemu, kto wróci z tekstem: „nie chcę AI w mojej kampanii, oddajcie hajs”. Bardziej prawdopodobne jest to, że:
- albo gracz faktycznie wbił kampanię w mniej niż 2h i po prostu trafił w refundowy limit,
- albo pracownik Steama miał dobry dzień i nie chciało mu się wchodzić w dyskusję.
Tak czy inaczej, gracze są już ostro zmęczeni tym, że AAA studia tną koszty jak tylko mogą, a efekt wygląda jak z generatora tapet. W przypadku Black Ops 7 irytacja jest wyjątkowo widoczna – premiera nie wjechała najlepiej, kampania zebrała baty, a AI stało się wygodnym chłopcem do bicia.
I szczerze? Nie ma w tym nic dziwnego. Jeżeli Activision chce pchać AI „bo szybciej i taniej”, to niech chociaż jakość nie wygląda jak fanfic przepuszczony przez model z 2021 roku.