Breeze to dziś najbardziej pechowa miejscówka w VALORANCIE. Mapa, która miała być wakacyjnym oddechem od ciasnych korytarzy, stała się… długodystansowym memem. Od ponad 500 dni nie widzieliśmy jej w rankedach. W świecie, gdzie każdy patch kręci metą do góry nogami, to praktycznie wieczność.
Krótka historia upadku tropikalnego raju
Breeze wjechała do gry w kwietniu 2021 (patch 2.08). Wielka, otwarta, pełna zaskakujących kątów, tuneli, zipline’ów i – pierwszy raz w historii gry – automatycznych drzwi połączonych z linkami. Dla części graczy była świeżym powiewem, dla innych koszmarem z kategorii „gdzie tu do jasnej cholery się ustawić?”.
Nawet w 2025 r. Breeze nadal pozostaje jedną z dwóch największych map (obok Corrode). Rozmiar jumbo, środek otwarty jak lotnisko – i nic dziwnego, że wielu graczy miało z nią love-hate relationship.
Wszystko jednak zmieniło się w patchu 8.11 (czerwiec 2024). Wtedy Breeze wypadła z rotacji. I… nie wróciła. W tym czasie mapy wymieniały się co dwa miesiące jak w pralce, ale Breeze utknęła w czyśćcu. Obecnie znajdziesz ją tylko w Unrated i customach.
Co wiemy oficjalnie?
Prawdę mówiąc: niedużo. Riot od miesięcy mówi głównie „pracujemy nad tym”.
- RiotAltombre na Reddicie potwierdził, że aktualizacje Breeze powstają i mapa wróci.
- Na Tokyo Game Show 2025 devsi również przyznali, że Breeze nie zostanie usunięta, ale nie zdradzili szczegółów.
- W jednym z oficjalnych filmów gracze wypatrzyli przebudowane fragmenty minimapy – prawdopodobnie zmiany w tunelu na A.
Czyli: mapa żyje, ale jest w śpiączce farmakologicznej.
Dlaczego trwa to tak długo?
Tu zaczyna się zabawa, bo choć Riot niczego wprost nie mówi, to przyczyny są dość logiczne.
1. Breeze była po prostu niepopularna
Większość graczy nie cierpi rotacji jak po Saharze i biegania 15 sekund, by dobiec do mida, który jest jednym wielkim placem egzekucyjnym. Breeze bywała piękna, ale niezbyt praktyczna. Podobny los spotkał Fracture, który też wypadł z rotacji na absurdalnie długo.
2. Riot szykuje duży rework
Nie kosmetyczne poprawki, tylko konkretne przebudowanie fundamentów. A przy mapie tej wielkości każdy zakamarek trzeba testować pod kątem umiejętności agentów, line-upów, kamer, boostów itd. To nie jest robota na dwa sprinty.
3. Przejście na Unreal Engine 5
W 2025 VALORANT przesiadł się na UE5. To ogromna zmiana technologiczna – a Breeze, jako że nie jest w rankach, prawdopodobnie dostała niski priorytet przy dostosowywaniu assetów, fizyki i świateł do nowego silnika.
4. Mapę szlifują pod pro scenę
Riot coraz częściej konsultuje lokacje z zespołami esportowymi. A Breeze w swoim pierwotnym stanie była dla pro playerów taktycznym potworem – zbyt dużym, zbyt otwartym, trudnym do kontrolowania. Jeśli mają ją oddać w sezonie Mastersów, musi działać jak szwajcarski zegarek.
Kiedy wreszcie wróci?
Najbardziej rozsądny scenariusz: początek sezonu 2026, czyli okolice stycznia. Riot lubi rzucać duże aktualizacje wraz z nowym rokiem gry, a Breeze po tak długiej nieobecności prawie na pewno wróci w pakiecie z większym patchem.
Pytanie tylko, jak bardzo zostanie przebudowana. Czy zmieni się tylko układ tuneli? Czy środek doczeka się osłon? Czy skrócą rotacje? Riot milczy, ale biorąc pod uwagę 500+ dni przerwy, możemy spodziewać się największego reworku mapy w historii VALORANTA.