EA nie zwalnia tempa. Battlefield 6 dopiero co zadebiutował, a twórcy już wprowadzają pierwsze zmiany – tym razem po stronie serwerów. Gracze nie musieli niczego pobierać, ale efekty aktualizacji odczuwalne są od razu, zwłaszcza w trybach wieloosobowych.
Mocny start, szybkie poprawki
Po rekordowej becie i świetnych recenzjach Battlefield 6 wjechał na rynek z impetem. W ciągu pierwszej doby gra zarobiła ponad 100 milionów dolarów tylko na Steamie, a sprzedaż fizyczna i konsolowa jeszcze bardziej napędza wynik. To bez wątpienia jeden z najmocniejszych startów w historii serii.
Jednak DICE i EA wiedzą, że sukces premiery to dopiero początek. Dlatego błyskawicznie pojawiła się aktualizacja backendowa, która ma poprawić balans i tempo rozgrywki.
Co się zmieniło?
Najważniejszą korektą jest zwiększenie liczby ticketów w trybie Rush z 75 do 100, co wydłuża mecze i daje więcej przestrzeni na taktyczną grę, zamiast chaotycznego biegania po mapie. To dobra wiadomość dla graczy, którzy narzekali, że rundy kończą się zbyt szybko.
Drobne, ale istotne zmiany dotknęły też broni.
- Strzelby dostały efekt oporu powietrza (drag) na pociskach: koniec z „snajperką z pompy”. Teraz trzeba będzie podejść bliżej celu.
- Snajperki M2010 ESR i PSR straciły nieco prędkości pocisku: odpowiednio z 900 do 800 m/s i z 750 do 720 m/s.
To krok w stronę bardziej realistycznego balansu, który ogranicza nadużywanie broni zbyt skutecznych w każdej sytuacji.
Społeczność nie odpuszcza
Choć reakcje na zmiany są w większości pozytywne, gracze wciąż mają jedno poważne zastrzeżenie – mechanikę bloom, czyli losowe rozrzuty pocisków. Problem ten frustruje, bo nawet przy idealnym celowaniu strzały potrafią nie trafić w cel. Co ciekawe, podobne kłopoty miał Battlefield 2042, a DICE musiało wówczas mocno zredukować efekt bloomu.
Forum i Reddit znów pełne są klipów pokazujących absurdalne nietrafienia. Społeczność jasno daje do zrozumienia, że to pierwsza rzecz, którą EA powinno poprawić w kolejnej aktualizacji.
Co dalej?
Jeśli EA utrzyma tempo poprawek i wsłuchuje się w głos graczy tak, jak teraz, Battlefield 6 może szybko stać się jednym z najlepiej wspieranych FPS-ów ostatnich lat. Gra ma solidne fundamenty – duże mapy, intensywną akcję i świetny feeling broni – ale to właśnie regularne, sensowne poprawki zdecydują, czy tytuł utrzyma zainteresowanie po premierowym szumie.
Na razie wygląda na to, że DICE wyciągnęło wnioski z przeszłości. Teraz pozostało tylko dowieść, że potrafi długofalowo rozwijać grę – bez czekania pół roku na każdą większą łatkę.