Battlefield 6 dopiero co wystartował, a już zdążył zaliczyć potężną wtopę. Nie chodzi jednak o bugi w grze, balans broni czy lagi na serwerach – te rzeczy są w dniu premiery niemal tradycją. Tym razem problem leżał po stronie EA App, czyli autorskiego launchera Elektroników, który skutecznie uniemożliwił tysiącom graczy uruchomienie gry, mimo że ci zapłacili za nią w preorderze.

Zamiast euforii z pierwszych bitew – frustracja i komunikaty o braku „własności treści”. Mówiąc po ludzku: EA App nie widział, że gracze faktycznie posiadają grę. A to, jak można się domyślić, wywołało niemałe piekło wśród społeczności.

I tu wchodzi Vince Zampella – człowiek, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Legenda Respawn, współtwórca Call of Duty: Modern Warfare, a obecnie szef całej marki Battlefield. Zampella, zamiast udawać, że nic się nie stało, otwarcie przyznał, że sam „krzyczał” o tej sytuacji i… doradził fanom, by po prostu zwrócili grę kupioną w EA App i kupili ją na Steamie.

Tak, to nie clickbait. Szef Battlefielda 6 powiedział ludziom, żeby nie używali platformy swojego własnego wydawcy.

Steam uratował premierę

Okazało się, że wersja Steamowa nie wymaga EA Appa do działania, co pozwoliło graczom spokojnie wejść do gry, gdy reszta społeczności czekała godzinami. Podczas gdy serwery EA App konały, Battlefield 6 eksplodował na Steamie, osiągając ponad 747 tysięcy graczy jednocześnie – imponujący wynik nawet jak na premierę dużego shootera. Sam Zampella przyznał, że grał właśnie przez Steam.

W międzyczasie, mniejsze problemy dotknęły też niektórych użytkowników Valve – u części gra była błędnie oznaczona jako „niedostępna”, ale wystarczyło ją odpalić z biblioteki albo zrestartować PC. Drobnostka przy tym, co działo się na EA App.

Zampella: „To nie wina Andrew Wilsona”

Na X pojawiły się też głosy, by Zampella „nakrzyczał na Andrew Wilsona”, czyli CEO Electronic Arts. Vince szybko to uciął, pisząc, że Wilson „jest równie wkurzony jak on” i że to nie jego wina. Widać, że w tej sytuacji nawet wewnątrz EA panowało spore napięcie.

EA próbuje się zrehabilitować

Po całym zamieszaniu firma zapowiedziała rekompensaty dla poszkodowanych graczy – wszyscy, którzy próbowali zalogować się przez EA App w dniu premiery i nie mogli, dostaną darmowe boostery XP oraz premium battle passa (normalnie płatnego, ok. 10 dolarów). Problem w tym, że gracze, którzy kupili droższą Phantom Edition (mającą battle passa w pakiecie), raczej nic na tym nie zyskają.

Pierwszy sezon i sam battle pass wystartują 28 października, a EA będzie chciało zamazać wrażenie, jakie zrobiła katastrofalna premiera. Ale to, co się wydarzyło 10 października, na pewno nie pójdzie w zapomnienie.