Sceny esportowe widziały już różne historie – od nastolatków wygrywających milionowe pule w Fortnite, po streamerów grających kilkadziesiąt godzin bez przerwy. Ale to, co wydarzyło się w Orlando podczas Juicy Game Night, przejdzie do historii lokalnej sceny bijatyk.
Legi0n, artystka 3D i świeżo upieczona mama, zaledwie pięć dni po cesarskim cięciu wzięła udział w turnieju Mortal Kombat XL. Nie byłoby w tym nic szokującego, gdyby nie fakt, że… przez cały czas miała na rękach swoją pięciodniową córkę, Cerezę.
Od sali operacyjnej do Grand Finals
Ciąża Legi0n nie należała do łatwych – komplikacje medyczne sprawiły, że cesarskie cięcie wykonano wcześniej, by uniknąć zagrożenia życia. Mimo to, zamiast zamknąć się w domu na długą rekonwalescencję, postanowiła razem z mężem wybrać się na lokalny turniej. Decyzja była spontaniczna, ale – jak się okazało – absolutnie trafiona.
W czteroosobowej drabince mama-gamerka przeszła kolejnych rywali, pokonując nawet swojego męża, by w wielkim finale zmierzyć się z graczem o nicku King Kai. Mecz był zacięty, pełne 5 gier, ale ostatecznie to Legi0n zgarnęła zwycięstwo wynikiem 3:2.
Nagroda? 28 dolarów i bilet na DreamHack Atlanta, czyli jeden z największych festiwali gamingowych w Stanach Zjednoczonych.
Symbol większy niż wynik
Trudno mówić tu tylko o samym turnieju. To wydarzenie stało się symbolem. Legi0n udowodniła, że rodzicielstwo i pasja do gier nie muszą się wykluczać – choć oczywiście wymagają dostosowania i kompromisów.
Jak sama napisała w mediach społecznościowych:
„Nigdy nie chcę rezygnować z rzeczy, które kocham. Wystarczy dostosować życie do nowej sytuacji.”
Warto dodać, że Legi0n jest niezwykle szczera w dzieleniu się swoimi doświadczeniami. Otwarcie mówi o tym, że ciąża i poród są realnym zagrożeniem życia – i w jej przypadku omal nie zakończyły się tragedią, nie tylko przy Cerezę, ale także przy jej pierwszej córce, Alciny, która żyła jedynie 11 dni.
Podsumowanie
Na tle esportu, gdzie często dominują historie o „grindzie”, nieprzespanych nocach i tysiącach godzin spędzonych na treningach, historia Legi0n jest odświeżająca. Pokazuje coś innego: człowieczeństwo, pasję i siłę charakteru.
Wygrać turniej Mortal Kombat to jedno. Zrobić to w trakcie rekonwalescencji po cesarskim cięciu, trzymając na rękach noworodka – to coś, czego nie da się ująć w statystyki ani w bracket.
I nawet jeśli pula nagród była symboliczna, a skala turnieju niewielka, dla całej społeczności FGC w Orlando to wydarzenie, o którym będzie się jeszcze długo mówić.