SonicFox to absolutna legenda sceny bijatyk. Człowiek, który potrafi wygrać praktycznie w każdą grę, do której na poważnie siada. W 2025 roku zrobili to, co wielu uważało za niemożliwe – triumfowali na Evo w Mortal Kombat 1, pokazując, że mimo mieszanych opinii na temat samej gry, da się w niej błyszczeć.

Dlatego ich piąte miejsce na Final Kombat 2025 w Meksyku było dla wielu szokiem. Ale to nie sam wynik wywołał burzę, tylko sposób, w jaki przebiegał turniej.

Co poszło nie tak?

Finałowa drabinka zapowiadała się wyśmienicie. Wszyscy ostrzyli sobie zęby na starcie SonicFoxa z Kanimani Bicicim, czyli graczem, który na Evo zgarnął trzecie miejsce. Niestety, zamiast esportowego spektaklu, dostaliśmy… techniczny chaos.

Podczas pierwszego seta transmisja zaczęła się sypać – brak obrazu, brak dźwięku. Zamiast poczekać na koniec pojedynku, ekipa produkcyjna przerwała mecz w trakcie. Jeśli ktoś śledzi bijatyki, to wie: momentum to podstawa. Wchodzisz w flow, grasz na adrenalinie i nagle ktoś wciska pauzę. Dla SonicFoxa to był gwóźdź do trumny. Jak sami napisali na X: „To pierwszy raz, kiedy naprawdę byłem wściekły na event. Zabiło mi to całkowicie rozpęd.”

Efekt? Kanimani utrzymał chłodną głowę, w końcówce okazał się lepszy i ostatecznie skończył turniej na drugim miejscu. SonicFox wypadł poza podium, a frustracja była na tyle duża, że zrezygnowali nawet z udziału w ceremonii zakończenia.

Reakcja społeczności

Początkowo FGC stanęła murem za Foxem. Większość komentujących zgadzała się, że Top 8 to świętość i nie można rozwalać takich meczów problemami technicznymi. Ale potem pojawiły się też głosy krytyki – że zachowanie Foxa było “nieprofesjonalne” i że powinni okazać wsparcie Kanimaniemu mimo wszystko.

Czy to faktycznie koniec SonicFoxa w MK1?

Sonic napisał krótko: „That’s it for MK1 for me.” Czyli… “to koniec MK1 dla mnie”. Ale czy na pewno? Trudno powiedzieć. McLean od lat jest znany z tego, że przeskakuje między tytułami i często zostawia gry w momencie, gdy przestają dawać im satysfakcję.

Patrząc szerzej – nic dziwnego. Mortal Kombat 1 od premiery w 2023 roku boryka się z krytyką: balans, brak świeżych pomysłów, a przede wszystkim techniczne potknięcia. Wiele osób w scenie ma poczucie, że NRS tym razem po prostu nie dowioło.

Z drugiej strony, SonicFox to ktoś, kto zawsze znajdzie nowe wyzwanie. W końcu wygrywali już w Dragon Ball FighterZ, Injustice, Skullgirls, MK11 i masie innych tytułów. Teraz coraz częściej mówi się, że mogliby spróbować sił w 2XKO, nowej bijatyce od Riot Games, która ma ambicje wywrócić scenę do góry nogami.