Twitch w końcu zrobił krok, na który widzowie czekali od lat – możliwość przewijania transmisji na żywo stała się faktem. Brzmi jak rewolucja? Trochę tak, ale jak to zwykle bywa w przypadku fioletowej platformy, diabeł tkwi w szczegółach.
Rewind na Twitchu – jak to działa?
Nowa opcja nazwana Stream Rewind pozwala zatrzymać transmisję, cofnąć się do wcześniejszego momentu, a potem jednym kliknięciem wrócić do „live’a” dzięki nowemu przyciskowi. W teorii dokładnie to, czego brakowało, żeby Twitch mógł konkurować z YouTube’em pod kątem wygody oglądania.
Problem w tym, że funkcja nie jest dostępna dla wszystkich.
Kto może korzystać?
- Streamerzy: żeby ich transmisje dało się przewijać, muszą być afilejtami albo partnerami i ręcznie włączyć opcję w ustawieniach. Jeśli jesteś początkującym twórcą, zapomnij.
- Widzowie: rewind działa tylko, jeśli subskrybujesz kanał albo masz Turbo, czyli płatny pakiet Twitcha. Darmowi widzowie? Nic z tego.
W skrócie: jeśli nie płacisz – nie cofasz.
Według CEO Twitcha, Dana Clancy’ego, chodzi o reklamy. Platforma nie znalazła jeszcze sposobu, żeby użytkownicy nie omijali spotów reklamowych, cofając stream. Czyli znowu: biznes przede wszystkim, komfort widza w drugiej kolejności.
Twitch vs. YouTube
Na YouTube możesz przewijać live’y bez żadnych subskrypcji czy kombinacji. Po prostu działa. Twitch wprowadza to samo, ale za paywallem. To sprawia, że nowa opcja jest bardziej półśrodkiem niż faktyczną odpowiedzią na potrzeby społeczności.
Podsumowanie
Nie wiadomo, czy i kiedy Twitch zluzuje zasady i udostępni rewind wszystkim. Obietnic brak, a doświadczenie uczy, że platforma potrafi trzymać takie ograniczenia latami.
Na razie można się cieszyć, że coś w ogóle ruszyło. Ale nie oszukujmy się – to nie jest krok w stronę większej dostępności, tylko w stronę większej monetyzacji.