Ammar “ATF” Al-Assaf zapisał się w historii Dota 2 w sposób, jakiego nikt się nie spodziewał. Zaledwie kilka tygodni po tym, jak wraz z Team Falcons sięgnął po najważniejsze trofeum w esporcie – Aegis of Champions na The International 2025 – nie może… komunikować się w publicznych grach.
Powód? Ban.
Komunikacyjny champion
System ocen zachowania w Dota 2, odświeżony przez Valve w 2025 roku, działa zero-jedynkowo:
- poniżej 6 000 punktów: brak czatu tekstowego,
- poniżej 7 000: brak możliwości tipowania,
- poniżej 8 000: brak linii głosowych.
ATF ma obecnie 4 938 punktów. Dla porównania, przeciętny gracz, który nie spamuje ani nie rzuca obelg, trzyma się spokojnie w okolicach 9-10 tys. punktów. To oznacza, że aktualny mistrz świata jest w matchmakingu praktycznie niemy, co brzmi prześmiesznie.
Dlaczego?
Al-Assaf od dawna słynął z… trudnego charakteru. Jeszcze w 2024 roku głośno było o jego spięciach z innymi profesjonalistami – od SoNNeikO po Ame. Do tego dochodziły codzienne konflikty w pubach, raporty za flame i brak pohamowania w emocjach. Valve nie patrzy na nazwiska – algorytm liczy raporty, komendy i logi czatu.
Efekt: największe esportowe trofeum w jednej ręce, komunikacyjny knebel w drugiej.
Równe zasady czy przesada?
Sprawa ATF-a uruchomiła w środowisku szeroką dyskusję. Z jednej strony – profesjonaliści powinni świecić przykładem, więc jeśli ktoś ma być karany za toksyczne zachowanie, to właśnie oni. Z drugiej – pojawiają się głosy, że status mistrza świata powinien zapewniać przynajmniej minimalne przywileje, skoro publiczny matchmaking to często też element treningu.
Warto dodać, że turnieje offline już od dawna wprowadzają własne sankcje za toksyczność – PGL i inne organizacje wyciągają konsekwencje na miejscu. Valve jednak od lat podkreśla, że w matchmakingu wszyscy są równi – od świeżaka na pierwszym poziomie po zdobywcę Aegis.
Precedens na lata
ATF stał się pierwszym w historii mistrzem TI zablokowanym komunikacyjnie. To może być sygnał dla całej sceny: sukcesy esportowe nie unieważniają zachowania w pubach. Valve wyznaczyło jasną granicę – nie ma znaczenia, kim jesteś, jeśli rozwalasz atmosferę gry, to licznik punktów spadnie i stracisz głos.