Riot Games zaskakuje graczy kolejną rotacją map w VALORANCIE. Wraz z aktualizacją patch 11.08, który zadebiutuje 14 października, do puli turniejowej wracają Split i Pearl, a swoje miejsce muszą oddać Ascent oraz Lotus.
Nowa pula map
Od połowy października gracze w rankedach zobaczą następujący zestaw map:
- Abyss
- Bind
- Corrode
- Haven
- Sunset
- Pearl
- Split
To ważna zmiana, choć – co trzeba podkreślić – nie dotknie ona już VCT, bo sezon będzie zakończony. Będzie jednak obowiązywać podczas VALORANT Game Changers Championship 2025, co może mieć realny wpływ na meta kobiecej sceny.
Ascent i Lotus znowu na ławce
Obie mapy po raz drugi wypadają z rywalizacji. Ciekawostką jest, że Split i Pearl są najczęściej rotowanymi mapami w całej historii gry – jedni to uwielbiają, inni mają tego dość. Na szczęście fani Ascenta czy Lotusa wciąż będą mogli pograć w Spike Rush albo Swiftplay, gdzie pula jest bardziej elastyczna.
A co z Breeze?
I tu zaczyna się prawdziwa dyskusja. Społeczność od razu zwróciła uwagę na nieobecność Breeze. Mapa zniknęła w patchu 8.11 – czyli ponad rok temu – i od tamtej pory nie wróciła.
Profesjonalni gracze również dają upust frustracji. mimi z G2 Gozen pisała, że brak Breeze to absurd, bo jej drużyna miała na niej ponad 80% win rate.
W podobnym tonie wypowiedział się Warbirds, asystent trenera RRQ, który żartobliwie stwierdził, że „Riot spalił dysk twardy z Breeze”.
Mimo że mapa była kontrowersyjna, jedni kochali jej otwarte przestrzenie, inni narzekali na „snajperów na każdym rogu” – to coraz częściej słychać głosy, że czas ją przywrócić.
Riot milczy
Na ten moment Riot Games nie podał żadnych planów dotyczących Breeze. Oficjalny komentarz jeszcze się nie pojawił. Trudno powiedzieć, czy studio szykuje gruntowny rework mapy, czy po prostu odsunęło ją w cień na rzecz nowszych projektów.
Moja perspektywa
Szczerze? Brak Breeze zaczyna wyglądać dziwnie. Riot odświeża mapy, rotuje je w kółko, a jedna z nich – mimo że nieidealna – leży w szufladzie już rok. Z punktu widzenia esportu to jeszcze większy problem, bo rotacja map wpływa bezpośrednio na drużynowe przygotowania i strategie. Jeśli Breeze wróci dopiero w 2026, będzie to oznaczać, że Riot kompletnie odpuścił jej obecny kształt.
Na pewno Split i Pearl wniosą świeżość do rankedów, ale dopóki Breeze nie wróci, społeczność będzie przypominała Riotowi, że czegoś brakuje.