Valve rzadko raczy nas większymi zmianami w samym kliencie Steama, więc każdy grubszy update wywołuje spore emocje. Najnowsza aktualizacja z 9 września nie jest tylko zestawem poprawek – to coś, co realnie wpływa na to, jak korzystamy z biblioteki gier i jak ją personalizujemy.
Nowe możliwości personalizacji
Najgłośniejsza nowość? Opcja podmiany grafik i logotypów gier bezpośrednio z poziomu właściwości. Teraz każdy może wrzucić własną okładkę, tło, logo czy szeroki baner. Do tego Valve dorzuciło ukryte tytuły – możemy nadać grze alternatywną nazwę, która wpływa na sortowanie w kolekcjach.
Przykład: oznaczając produkcję literką „A”, wrzucimy ją na szczyt listy alfabetycznej. Mała rzecz, a porządkująca bibliotekę w sposób, o jakim wielu graczy marzyło od lat.
Dostępność na poważnie
Aktualizacja przyniosła także pełne menu ustawień dostępności. Wreszcie pojawił się tryb wysokiego kontrastu, opcje skalowania interfejsu czy redukcji animacji. To krok, który ułatwi życie osobom z problemami wzrokowymi, ale też każdemu, kto chce uprościć nawigację w przeładowanym UI Steama.
Overlay i Performance Monitor na sterydach
Valve mocno poprawiło nakładkę w grze (In-Game Overlay) i Performance Monitor. Zniknęły problemy z rozmytymi czcionkami, przyciętymi cyframi i błędnymi pomiarami FPS przy DLSS. Do tego dodano odczyt temperatury CPU (Windows i Linux), poprawiono wydajność renderowania pod Vulkanem i OpenGL, a w D3D12 overlay wreszcie nie dusi CPU w bardziej wymagających tytułach.
Steam Input i kontrolery
Dla fanów grania na padach też coś się znalazło: obsługa API GameInput, nowe aktywatory analogowe na d-padach, a także wsparcie dla PDP REALMz Wireless Controller czy lepsza detekcja sprzętu FlyDigi. Rozwiązano też problemy z duplikowaniem urządzeń i złymi podpowiedziami przy padach od GameCube’a czy PlayStation.
Zmiany w sklepie i bibliotece
- Nowa zakładka Customization w ustawieniach każdej gry.
- Lepsza prezentacja prywatnych aplikacji offline.
- Bardziej przejrzyste filtry i oznaczenia w sklepie – teraz w wynikach wyszukiwania łatwo sprawdzimy, co mamy w bibliotece, na liście życzeń czy koszyku.
- Strony gier w sklepie są szersze i lepiej wykorzystują przestrzeń na dużych monitorach.
macOS 11 na wylocie
Jedyny zgrzyt: Steam kończy wsparcie dla macOS 11 (Big Sur) 15 października. Powód? Google porzuciło Chrome’a dla tej wersji, a Apple nie wydaje już łatek bezpieczeństwa. Innymi słowy, jeśli ktoś nadal siedzi na Big Sur, czas na aktualizację systemu.
Podsumowanie
Patrząc na ten update, widać, że Valve nie rzuca słów na wiatr. Od miesięcy mówiło się o większych przebudowach interfejsu Steama, i wygląda na to, że wrzesień to dopiero rozgrzewka. Personalizacja, mocne uderzenie w dostępność i kolejne poprawki pod maską sugerują, że klient w końcu zmierza w stronę współczesnych standardów, a nie reliktu z czasów Half-Life 2.
Steam coraz bardziej przypomina platformę skrojoną pod użytkownika, a nie tylko wielką witrynę z grami. I jeśli kolejne aktualizacje pójdą w tym kierunku, to za rok-dwa możemy dostać klienta, który wreszcie dorówna wygodą do samego sklepu Epic Games czy Xbox Game Passa, ale z mocą społeczności i ekosystemu Valve.