Esports World Cup 2025 dobiegł końca. Przez całe lato – od lipca do sierpnia – w Rijadzie rywalizowano w 21 tytułach, od FPS-ów, przez MOBA, aż po bijatyki i… szachy. Do podziału było 70 milionów dolarów, a na scenie pojawiły się dziesiątki topowych organizacji i setki zawodników. Ale kluczowe pytanie brzmi: czy ktoś to oglądał?
No to jedziemy z liczbami i małym komentarzem.
Mocne i słabe punkty
League of Legends utrzymało się w czołówce – średnia widownia spadła nieco względem 2024, ale peak poszedł w górę do 1,2 mln. Co ciekawe, dużą robotę zrobili co-streamerzy, na czele z Caedrelem, który sam przyciągnął 150 tys. widzów. To pokazuje, że bez wsparcia streamerów takie wydarzenia byłyby martwe.
VALORANT? Tutaj raczej zawód. 451 tys. peak w finale Fnatic vs. Heretics to wynik poprawny, ale nijak się ma do ponad miliona widzów na VCT Masters Toronto. Saudyjskie kontrowersje, bojkot części fanów – wszystko to przełożyło się na wyniki.
Counter-Strike 2 także zanotował lekki spadek – z 756 tys. w 2024 na 740 tys. teraz. Ale za to Mongolia i Turcja dały o sobie znać, bo lokalne drużyny dotarły aż do finału. To jest fajny sygnał: CS rośnie tam, gdzie wcześniej go nie było.
Mobilki rosną w siłę
Tu zaczyna się jazda. Mobile Legends: Bang Bang totalnie pozamiatało – MSC dobiło do 3 milionów widzów na play-offach. To nie tylko rekord EWC, ale i jasny znak, że MOBA na telefonach to potęga, której Zachód wciąż nie docenia. Jeszcze mocniej urosło PUBG Mobile – 1,3 mln peak, ponad dwa razy więcej niż rok temu. To są liczby, które stawiają mobilne gry na równi z największymi esportami na PC.
Do tego Honor of Kings – ponad 650 tys. widzów i rekord wszech czasów dla tej gry. A pamiętajmy, że nie liczymy tu Chin, gdzie tytuł jest gigantem.
Tytuły z odrodzeniem
Niektóre gry wróciły z dalekiej podróży. Rainbow Six po premierze wersji X zanotował 249 tys. peak – w porównaniu do zeszłorocznych 70 tys. to skok kosmiczny. Overwatch 2 też się odbudowuje – 177 tys. peak i miano najchętniej oglądanego turnieju od czasu pogrzebanego Overwatch League.
Nawet StarCraft II, o którym wielu już zapomniało, zrobił krok do przodu – prawie 80 tys. widzów i najpopularniejszy turniej tej gry w 2025.
Bijatyki, szachy i reszta
Bijatyki jak zwykle trzymają swój niszowy, ale wierny fanbase. Street Fighter miał 261 tys. peak, Tekken 8 90 tys., a debiutujący Fatal Fury – 60 tys. Nie są to kosmiczne liczby, ale widać stabilność i lekki wzrost.
Szachy? Tak, szachy weszły na EWC i… wyszło całkiem nieźle. 259 tys. widzów na finale z Magnusem Carlsenem – więcej niż niejeden „prawdziwy” esport.
Czy EWC 2025 był sukcesem?
Gra | Peak Viewers |
---|---|
Mobile Legends: Bang Bang (MSC) | 3,000,000 |
PUBG Mobile | 1,300,000 |
League of Legends | 1,200,000 |
Counter-Strike 2 | 739,992 |
Honor of Kings | 653,309 |
Free Fire | 555,966 |
Mobile Legends: Bang Bang (Women's Invitational) | 496,954 |
VALORANT | 451,943 |
Dota 2 | 429,568 |
Call of Duty: Warzone | 312,793 |
Jeżeli spojrzymy globalnie – tak. Wiele tytułów zaliczyło wzrosty względem 2024, niektóre wręcz eksplodowały (PUBG Mobile, MLBB). Co więcej, większość gier osiągnęła swoje najlepsze wyniki roku właśnie w Rijadzie.
Ale jest też druga strona medalu: największe, najbardziej prestiżowe esporty – LoL, CS2, VALORANT – nie przebiły swoich tradycyjnych lig i turniejów. Saudyjskie pieniądze kupują scenę, ale nie kupią pełnej akceptacji społeczności.
Podsumowując: Esports World Cup 2025 udowodnił, że impreza jest w stanie pompować rekordy w mobile’ach i grach wschodzących. Ale jeśli chodzi o „świętą trójcę” esportów PC, wciąż przegrywa z tradycyjnymi rozgrywkami Riot i Valve.