Bwipo, top laner FlyQuest, został zawieszony na nadchodzącą serię playoffów LTA po tym, jak podczas streama stwierdził, że kobiety nie powinny grać w turniejach w trakcie menstruacji, bo to rzekomo „biologiczna przeszkoda” w rywalizacji.

FlyQuest zareagowało szybko i stanowczo – zawodnik nie zagra przeciwko Vivo Keyd Stars 20 września, a jego nagrody pieniężne z tego etapu rozgrywek zostaną przekazane na inicjatywy wspierające kobiety w gamingu. Organizacja wydała też oświadczenie, w którym jasno zaznaczyła, że „komentarze zniechęcające kobiety do esportu są sprzeczne z wartościami FlyQuest”.

Bwipo i jego dziwne komentarze…

Wypowiedź Bwipo uderza w odwieczny mit o „biologicznych barierach”, które mają rzekomo blokować kobiety przed rywalizacją na najwyższym poziomie. Problem w tym, że ten argument jest nie tylko fałszywy, ale i niezwykle szkodliwy. W esporcie nie liczy się siła fizyczna, tylko refleks, koncentracja i praca zespołowa – a te kompetencje nie są ograniczone płcią.

Jak trafnie zauważył Azael Cummings-Bentley, caster LCS, przez lata pracował z zawodniczkami, które były bardziej stabilne emocjonalnie niż wielu mężczyzn na scenie. Z kolei trener Jonas „Memento” Elmarghichi wspomniał o swoich doświadczeniach z żeńskimi drużynami, podkreślając, że takie stereotypy są „ekstremalnie seksistowskie i kompletnie fałszywe”.

Reakcje branży

Wypowiedź Bwipo wywołała falę krytyki – od insiderów, przez casterów, aż po znane osobowości esportowe jak Sjokz czy Ovilee May. Wielu zwróciło uwagę, że to nie pierwszy raz, kiedy Belg zalicza tzw. „foot-in-mouth moment”. Kelsey Moser, analityczka sceny, przyznała wręcz, że podobne opinie słyszała od niego już wcześniej.

FlyQuest RED i odpowiedzialność

Cała sytuacja jest szczególnie wymowna, bo FlyQuest od dawna promuje różnorodność i inkluzywność poprzez program RED, którego celem jest wspieranie niedoreprezentowanych grup w gamingu. Organizacja podkreśliła, że normalnie stara się edukować, gdy pojawiają się krzywdzące słowa, ale w tym przypadku uznała, że samo wyjaśnianie nie wystarczy – potrzebna jest realna konsekwencja.

Na ten moment zawodnik nie odniósł się publicznie do zawieszenia. Jeśli historia esportu czegoś nas nauczyła, to tego, że takie sytuacje potrafią ciągnąć się miesiącami i wpływać na reputację na długo po tym, jak sprawa ucichnie. W przypadku Bwipo problemem nie są tylko jego słowa, ale też fakt, że uderzył w fundamentalną debatę o obecności kobiet w esporcie, która i tak toczy się w cieniu stereotypów.