Rok 2025 zaczął się dla G2 Esports wyjątkowo burzliwie. Odejście NiKo i m0NESY do Team Falcons wywróciło skład do góry nogami i wielu ekspertów przewidywało, że organizacja przez dłuższy czas będzie odbudowywać swoją pozycję.

Tymczasem scenariusz okazał się zupełnie inny – huNter- w roli prowadzącego i sAw jako nowy trener poprowadzili G2 do pierwszego dużego triumfu w erze CS2. I to nie byle gdzie, bo podczas BLAST Open London.

Od kryzysu do dominacji

Jeszcze w sierpniu G2 odpadło z Esports World Cup już w pierwszej rundzie, co wielu kibiców odebrało jako sygnał, że projekt może się posypać. Ale zespół zamiast się załamać, zrobił krok w tył i skupił się na fundamentach. Efekty przyszły bardzo szybko – w Londynie oglądaliśmy drużynę, która z meczu na mecz wyglądała coraz solidniej.

Choć w kwalifikacjach G2 wpadło do drabinki przegranych po porażce z MOUZ, to właśnie od tego momentu zaczęła się ich najlepsza passa w 2025 roku. Spirit rozjechany 13-1 na Ancient, potem szybkie 2-0 z FaZe i równie pewne zwycięstwo nad FURIĄ w półfinale.

Finał godny areny

W wielkim finale czekała Vitality. Drużyna, która jeszcze kilka miesięcy temu świętowała zwycięstwo na Austin Major. G2 przegrywało już 1-2 i wydawało się, że doświadczenie apEX-a i spółki przesądzi o wyniku. Ale właśnie wtedy huNter- i jego ekipa pokazali charakter. Wymęczone Inferno wyciągnięte w dogrywce, a potem pewny triumf na Trainie (13-6) dał im końcowe 3-2 i pierwszy S-tierowy tytuł w nowym składzie.

Nowe twarze, nowa energia

Największym bohaterem finału okazał się HeavyGod, który zgarnął MVP turnieju. W rozmowie z HLTV podkreślał, jak ogromne znaczenie miały taktyczne przerwy sAwa i doświadczenie huNtera. „On zmienia naszą drużynę, wyciąga z nas maksimum” – mówił po meczu Ukrainiec.

Warto pamiętać, że dla HeavyGoda był to pierwszy duży turniej na takiej scenie odkąd przejął rolę po odejściu m0NESY. A mimo to poradził sobie z presją znakomicie, co tylko pokazuje, że G2 udało się znaleźć nową gwiazdę do budowania projektu.

HuNter- jako lider

Szczególnie imponujące jest to, że huNter- w ekspresowym tempie odnalazł się jako IGL. Sam przyznał w rozmowie z Jamesem Banksem, że mierzenie się kolejno z FalleNem, karriganem i apEX-em w trzy dni to wyzwanie, którego się nie zapomina. I to właśnie pokonanie tak utytułowanych prowadzących nadaje tej wygranej dodatkowej wartości.