The International 2025 jeszcze się nie rozpoczął, a już mamy jedną z największych historii turnieju. Tundra Esports, czyli jeden z głównych kandydatów do tytułu w Hamburgu, będzie musiał poradzić sobie bez swojego filaru – Whitemona. Indonezyjski support, który w zeszłym roku prowadził zespół do podium na TI13, nie dostał wizy i nie poleci na najważniejszy turniej sezonu.
Visa kontra esport: problem wciąż żywy
To kolejny przypadek, który pokazuje, że problemy wizowe nadal są realnym zagrożeniem dla esportu na najwyższym poziomie. Whitemon to nie jest jakiś debiutant – od lat gra w najlepszych drużynach, reprezentował Azję Południowo-Wschodnią na wielu dużych scenach, a mimo to jego wniosek został odrzucony.
Co gorsza, jego nieobecność oznacza, że na TI14 nie zobaczymy żadnego reprezentanta Indonezji, przerywając serię obecności tego kraju na Internationalu, która trwała od TI10.
Szczerze mówiąc, jest to trochę żenujące. Esport pozycjonuje się jako rywal największych sportów, a czy wyobrażacie sobie, że taki Neymar czy Lewandowski nie będą mogli zagrać gdzieś meczu, bo nie dostali wizy? Ja nie.
Nagła zmiana w składzie
W miejsce Whitemona Tundra sięgnęła po Austriaka Tobiasa “Tobi” Buchnera. To zawodnik znany z solidnej gry na offlanie, ale też z elastyczności – w przeszłości zdarzało mu się pełnić rolę supporta. Jego doświadczenia nikt mu nie odbierze, jednak dołączenie do drużyny na kilka dni przed startem fazy grupowej to ogromne ryzyko.
Nie ma mowy o budowaniu synergii czy dopracowaniu strategii, Tobi będzie musiał wejść do drużyny i od razu grać jakby był jej częścią od miesięcy.
Tundra to zespół, który wciąż pamięta smak największego sukcesu – zwycięstwa na TI12 – i który po trzecim miejscu rok temu znów celował w finał. Teraz jednak wszystko staje się nieprzewidywalne. Każdy błąd, każdy brak zrozumienia w komunikacji może kosztować ich życie w turnieju. A wiemy, że TI nie wybacza.
Co ciekawe, taka sytuacja może też sprawić, że Tundra zacznie grać bardziej niekonwencjonalnie – bez wyuczonych schematów, za to z improwizacją i świeżym podejściem. To miecz obosieczny: może zaskoczyć rywali, ale równie dobrze pogrzebać szanse na powtórkę sukcesu.
Społeczność nie kryje frustracji
Cała sytuacja wywołała sporą dyskusję w społeczności Dota 2. Na Reddicie pojawiły się głosy, że odmowa wizy dla Whitemona podważa integralność turnieju – skoro najlepsi gracze świata nie mogą rywalizować przez kwestie biurokratyczne, to trudno mówić o w pełni sprawiedliwej rywalizacji.
Odpowiedź poznamy dopiero na scenie w Hamburgu. Tobi musi w kilka dni zintegrować się z drużyną, a reszta zawodników – szczególnie Nine i skiter – będzie musiała wziąć na siebie jeszcze większą odpowiedzialność. Jeśli to się uda, będziemy świadkami jednej z najciekawszych historii powrotu na TI. Jeśli nie, Tundra może skończyć ten turniej znacznie wcześniej, niż ktokolwiek się spodziewał.