Jeszcze kilka lat temu mało kto by uwierzył, że Gears of War, marka od zawsze kojarzona z Xboxem, wyląduje na konsolach PlayStation. A jednak, 26 sierpnia na PS5 zadebiutowało Gears of War: Reloaded, czyli odświeżona wersja pierwszej części. Dla fanów Sony to spory moment, bo seria przez prawie dwie dekady była czymś w rodzaju “zakazanego owocu”.
Co ciekawe, Gears of War: Reloaded zbiera dużo lepsze opinie na PlayStation niż na innych platformach. W PS Store ma średnią 4,57/5, podczas gdy na Steamie oceny są “Mixed”, a w Microsoft Store ledwo trójka na pięć. Trudno się dziwić, dla graczy z obozu PlayStation to zupełnie świeże doświadczenie, a nie kolejny remaster, który już kiedyś ograli.
Tajemnicza Platyna i możliwy teaser
Najciekawszy smaczek pojawia się jednak przy Platynowym Trofeum. Po wbiciu wszystkich osiągnięć na PS5 pojawia się opis: “Your adventure is over, for now…”. W wolnym tłumaczeniu: “Twoja przygoda dobiegła końca… na razie”. I właśnie to “na razie” rozpaliło wyobraźnię graczy.
Czy to zwykłe puszczenie oka do fanów? A może The Coalition faktycznie daje sygnał, że kolejne części serii mogą wylądować na PlayStation? Biorąc pod uwagę obecną strategię Microsoftu, wcale nie brzmi to jak science-fiction. Firma coraz śmielej otwiera swoje marki na konkurencyjne platformy, czego przykładem są chociażby Hi-Fi Rush czy Sea of Thieves.
Co dalej z Gearsami na PS5?
W kuluarach mówi się, że kolejne w kolejce mogą być pierwsze trzy odsłony serii – czyli pełnoprawna trylogia, która zdefiniowała całe Gears of War. Niektórzy plotkują nawet o premierze nadchodzącego Gears of War: E-Day na PlayStation 5. I wiecie co? Z biznesowego punktu widzenia to miałoby sens – im więcej osób sięgnie po starsze odsłony, tym łatwiej będzie podgrzać hype na nową część.
Trzeba też pamiętać, że E-Day to powrót do początków historii Marcusa Fenixa i Locustów. Gdyby Microsoft zdecydował się wrzucić go także na PS5, byłby to sygnał, że stare zasady ekskluzywności odchodzą w zapomnienie.
Dlaczego to takie ważne?
Dla graczy Sony – wiadomo, w końcu dostają kultową serię, której przez lata nie mogli ruszyć. Ale z perspektywy całej branży to pokazuje coś większego: granica między platformami zaczyna się rozmywać. Coraz mniej chodzi o to, na czym grasz, a coraz bardziej – w co grasz.
Jeśli więc opis trofeum faktycznie zwiastuje coś większego, możemy być świadkami czegoś, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe: pełnoprawnej obecności Gears of War na PlayStation.