Gorąca plota na dziś: w bazie Geekbench pojawiło się urządzenie o kodowej nazwie „Fremont” z customową APU od AMD. I tak, parametry wyglądają jak list do św. Mikołaja od pecetowca – ale po kolei.
Co (rzekomo) siedzi w środku?
Mamy 6 rdzeni / 12 wątków, architekturę Zen 4 w litografii 4 nm, boost do 4,8 GHz, 16 MiB L3 i pamięć DDR5-5600. Po stronie grafiki mówi się o RDNA 3 z ~28–32 CU, czyli mniej więcej poziom Radeon RX 7600. Pierwsze wyniki Geekbench 6 mają kręcić się wokół ~2 412 (single) i ~7 451 (multi) – i to przy zaledwie 8 GiB RAM w testowym zestawie. Brzmi jak sprzęt, który zjada Steam Decka na śniadanie.
Warto zauważyć: to cały czas APU, więc kluczowe będą limity mocy i przepustowość pamięci. Bez GDDR6 na pokładzie taka grafika potrafi się dusić, ale FSR i mądre skalowanie mogą wiele przykryć – Deck uczy, że dobry software potrafi zrobić różnicę.
Deck vs „Fremont”: przeskok generacyjny
Steam Deck to cztery rdzenie Zen 2 i GPU pokroju RDNA 2 – świetnie zoptymalizowane, ale jednak mobilne. W hipotetycznym „Fremoncie” mamy nową architekturę CPU, znacznie wyższe takty i dużo mocniejszy blok graficzny. Przekładając to na język gier: stabilne 60 fps w 1080p w tytułach AAA przestaje być marzeniem, a przy sprytnym użyciu FSR, nawet 1440p w salonie zaczyna wyglądać realnie.
Handheld? Bardziej stacjonarna konsola do salonu
Po samych parametrach i prawdopodobnym TDP to raczej pudełko pod TV niż następca Decka. SteamOS, Big Picture, szybkie wznawianie sesji, tryb kanapowy – to się aż prosi o „Steam Machine 2.0”. I to w wydaniu, które nie udaje PC-ta, tylko nim jest, ale zamkniętym na tyle, żeby działał jak konsola.
Z doświadczeniem z Decka Valve ma już know-how w kwestii kompatybilności przez Proton, sterowników i profili energetycznych. Tym razem mogliby dowieźć to, czego pierwsze Steam Machines nie dowiozły.
Co by to zmieniło dla graczy?
- Prosty onboarding: podłączasz do TV, logujesz Steam i grasz w swoją bibliotekę.
- Większy sufit wydajności niż w handheldach – idealny pod esportowe 120/144 Hz w CS-ie czy Valorancie.
- Ekosystem bez abonamentów: gry już masz, a promki na Steamie robią resztę.
- Modowanie i społeczność: Warsztat Steam, mody, configi – to przewaga nad klasycznymi konsolami.
Zanim zaczniemy liczyć FPS-y – kubełek chłodnej wody
Po pierwsze: to wciąż przeciek. Geekbench nie jest równoznaczny z premierą. Po drugie: Valve jesienią 2024 ucinało podobne plotki, więc dopóki nie zobaczymy oficjalnej zapowiedzi, traktujmy to jak eksperyment albo devkit. Po trzecie: nawet jeśli chip jest realny, design termiczny, hałas, pobór energii i cena zdecydują, czy „Fremont” będzie hitem, czy tylko ciekawostką.
Mój werdykt (na dziś)
Jeśli Valve faktycznie szykuje stacjonarną maszynę z APU Zen 4 + RDNA 3, to most między PC a konsolą może wreszcie wyglądać sensownie. Komfort kanapy bez rezygnacji z wolności PC? Brzmi jak produkt skrojony pod 2025.
Na razie jednak zachowajmy dystans: wpis w benchmarku to jeszcze nie konferencja na Summer Game Fest. Ale gdyby „Fremont” wjechał do sprzedaży z ceną w okolicach średniej półki GPU, z FSR 3 i dopieszczonym SteamOS – na rynku salonowych „PC-konsol” zrobi się naprawdę ciekawie.
Podsumowując: temat jest gorący, specyfikacja wygląda obiecująco, a przyszłość niepewna. I to jest najlepsza mieszanka do śledzenia – zostaję przy tym wątku i będę patrzył, czy „Fremont” wyjedzie z laboratorium na nasze półki.