Kto by pomyślał jeszcze kilka lat temu, że Mongolia stanie się jednym z najgorętszych punktów na esportowej mapie świata? A jednak – The MongolZ właśnie zgarnęli złoto na Esports World Cup 2025 w Rijadzie, pokazując, że w Counter-Strike’u 2 nie liczą się tylko europejskie i brazylijskie potęgi.

W wielkim finale zawodnicy z Ułan Bator rozjechali Aurorę z Turcji wynikiem 3:0. Brzmi jak spacerek, ale na serwerze emocji nie brakowało:

  • Mirage: 16:14
  • Dust II: 13:9
  • Nuke: 13:4

Szczególnie pierwsza mapa pokazała, że Aurora nie zamierzała odpuścić, ale z biegiem meczu MongolZ coraz mocniej kontrolowali przebieg gry.

Za ten triumf zgarnęli pół miliona dolarów, a Sodbayar “Techno” Munkhbold został oficjalnie wyróżniony tytułem MVP całego turnieju. Trzeba jednak podkreślić, że nie tylko on błyszczał – Azbayar “Senzu” Munkhbold również miał kapitalny turniej i był jednym z filarów zespołu.

Pogromcy Vitality

Największe wrażenie zrobił jednak półfinał. Tam The MongolZ po raz drugi w tym roku wyrzucili z turnieju Team Vitality, czyli absolutnych dominatorów sceny CS2. Przypomnę, Francuzi i spółka wygrali w tym sezonie wszystko, co było do wygrania: Majora BLAST w Austin i sześć innych turniejów Tier-S. Do tego utrzymywali #1 w światowym rankingu praktycznie bez przerwy. A jedyną drużyną, która potrafiła ich zatrzymać, są… właśnie chłopaki z Mongolii.

To nie jest już pojedynczy “cud”, tylko jasny sygnał, że The MongolZ na stałe zadomowili się w światowej czołówce.

Mongolia na esportowej mapie

Ten sukces ma znaczenie nie tylko sportowe. W Mongolii esport dopiero rośnie, ale takie zwycięstwa mogą kompletnie zmienić podejście sponsorów i mediów. W końcu mówimy o drużynie, która rzuca wyzwanie gigantom z Europy i Brazylii – regionom, które od lat rządzą w Counter-Strike’u.

Moje przemyślenia…

Dla mnie to też świetny przykład, jak globalna staje się scena esportowa. Jeszcze dekadę temu nikt nie brałby Mongolii na poważnie. Dziś to oni piszą historię, a młodzi gracze z Azji patrzą na Techno i Senzu tak, jak kiedyś patrzyliśmy na f0resta czy FalleNa. Mam nadzieję, ze w przyszłości zobaczymy więcej drużyn z tego raptem 3-milionowego kraju…