Organizacja PETA znów wchodzi na ring z Nintendo – i to dosłownie. Tym razem chodzi o krowę z nowego „Mario Kart World”, która na torach wyścigowych pojawia się z mosiężnym kolczykiem w nosie. Według obrońców praw zwierząt to nie jest uroczy detal, ale „bolesne przypomnienie o cierpieniu krów w przemyśle mięsnym i mlecznym”.
PETA: „To nie modny dodatek, to symbol przemocy”
W liście skierowanym do prezesa Nintendo, Shuntaro Furukawy, PETA podkreśla, że kolczyki w nosie u krów nie mają nic wspólnego z ozdobą. W prawdziwym świecie używa się ich, by kontrolować zwierzęta – co często powoduje trwały ból.
Stąd apel: usuńcie kolczyk i pozwólcie Krowie jeździć wolno. A żeby było jeszcze bardziej w stylu Nintendo, w komunikacie dodano: „Leave the rings to Sonic” – czyli niech kolczyki zostaną u niebieskiego jeża.
Internet odpowiada z przymrużeniem oka
Gracze oczywiście nie zawiedli. Na X szybko pojawiły się komentarze w stylu: „A co jeśli Krowa sama poszła do salonu piercingu? W końcu skoro prowadzi auto, to nie jest taka zwykła krowa”. I trzeba przyznać, że w kontekście świata Mario Kart to wcale nie brzmi aż tak absurdalnie.
Nintendo milczy, ale liczby mówią same za siebie
Japoński gigant na razie nie odniósł się do apelu PETA. Trudno się dziwić – „Mario Kart World” to największy hit Switcha 2, sprzedając się w 5,63 miliona egzemplarzy w niecały miesiąc od premiery. Gra, w której aż 24 graczy ściga się na otwartych trasach, wyznacza nowy kierunek dla całej serii. Czy Nintendo będzie chciało wprowadzać zmiany w projekcie postaci tylko dlatego, że kontrowersję wywołał jeden detal?
PETA a Nintendo – długa historia sporów
To nie pierwszy raz, kiedy PETA bierze Nintendo na celownik. W 2020 roku organizacja krytykowała „Animal Crossing: New Horizons” za to, że gracze łapią owady i ryby, by eksponować je w muzeum. Wcześniej oberwało się też za współpracę z McDonald’s i zabawkami Happy Meal z Mario. Nintendo to dla PETA łatwy, medialny cel – bo każda taka akcja trafia na nagłówki w gamingowych serwisach.
Czy to coś zmieni?
Raczej nie spodziewałbym się, że Nintendo posłucha i usunie kolczyk. Firma słynie z tego, że bardzo rzadko ulega zewnętrznym naciskom, a w tym przypadku mówimy o szczególe kosmetycznym w grze, która już jest wielkim sukcesem. Co innego, jeśli temat zacznie żyć własnym życiem w social mediach – wtedy Nintendo może rozważyć, czy drobna aktualizacja nie byłaby prostym sposobem na uciszenie dyskusji.
Jedno jest pewne: „Mario Kart World” ma przed sobą długą przyszłość, a Krowa – z kolczykiem czy bez – już teraz stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów nowej odsłony.