Wydawało się, że Nintendo dość skutecznie omija rynkowe turbulencje, ale niestety – ceny konsol Switch w Stanach Zjednoczonych właśnie poszły w górę. Wcześniej zmiany objęły Kanadę, teraz przyszedł czas na amerykańskich graczy.
Oficjalnie winne są „warunki rynkowe”, ale trudno nie zauważyć, że nowe cła importowe ogłoszone przez administrację Donalda Trumpa mocno mieszają w polityce cenowej producentów sprzętu.
O ile wzrosły ceny?
Nowe ceny w USA prezentują się tak:
- Nintendo Switch OLED: 399,99 dolarów (wcześniej 349,99 dolarów)
- Nintendo Switch (klasyczny model): 339,99 dolarów (wcześniej 299,99 dolarów)
- Nintendo Switch Lite: 229,99 dolarów (wcześniej 199,99 dolarów)
- Nintendo Sound Clock: Alarmo: 109,99 dolarów (wcześniej 99,99 dolarów)
- Joy-Con (zestaw 2 kontrolerów): 99,99 dolarów (wcześniej 94,99 dolarów)
Co ciekawe, Nintendo Switch 2 (tak, już jest w sprzedaży!) nie podrożał – przynajmniej na razie. Ale według analityków, to tylko kwestia czasu. Daniel Ahmad z Nico Partners przewiduje, że różnica cenowa między OLED-em a Switch 2 jest zbyt mała (zaledwie $50), więc prawdopodobnie Switch 2 też zaliczy podwyżkę – przynajmniej o $50.
A co z Europą?
Na razie Europa może spać spokojnie – żadne podwyżki nie zostały ogłoszone. Ale jak to bywa w globalnej gospodarce: jeśli zmiany przyjmą się na dużym rynku jak USA, to kwestia czasu, aż fala dotrze także do nas. Nintendo oficjalnie milczy, ale fani już zaczynają się obawiać, że podwyżki mogą stać się globalnym trendem.
Switch 2: Warto dopłacić?
Switch 2 jest już dostępny w Polsce i kosztuje 2399 złotych. Czy warto? Powiem szczerze – to zupełnie inna liga niż pierwsza generacja. Konsola obsługuje gry w 4K w trybie TV, ma większy, jaśniejszy ekran z HDR i odświeżaniem 120Hz, a nowe kontrolery nie tylko lepiej leżą w dłoni, ale też łączy się je magnetycznie, bez żadnych szyn i mechanicznego wsuwania.
Do tego dochodzi pełna kompatybilność wsteczna – niemal wszystkie tytuły z pierwszego Switcha działają tu bez problemu, zarówno fizycznie, jak i cyfrowo. Dla kogoś, kto chce płynnie przejść na nową generację bez utraty swojej biblioteki – to świetna wiadomość.
Podsumowanko
Podwyżki cen w USA mogą być pierwszym sygnałem, że era taniego Switcha powoli się kończy. Jeśli planujesz zakup, to być może warto się pospieszyć, zanim ceny w Europie też zaczną rosnąć. A jeśli masz już starszą wersję, to… no cóż, może to dobry moment, żeby pomyśleć o przesiadce. Różnica jakościowa między OLED-em a Switch 2 jest naprawdę spora.
Nintendo nieczęsto rusza ceny w górę – to nie Sony czy Apple – więc te ruchy są warte obserwowania. Pytanie tylko, czy za chwilę nie obudzimy się z nową rzeczywistością, w której każdy kolejny kawałek sprzętu do grania kosztuje o kilkaset złotych więcej…