Minęły już ponad dwa lata od premiery Need for Speed: Unbound, czyli najnowszej odsłony kultowej serii wyścigowej. Choć wielu fanów liczyło na szybki powrót marki z kolejną częścią, w sieci pojawiły się niepokojące plotki sugerujące, że EA może całkowicie zawiesić rozwój tej serii.

Skąd te doniesienia? Głosem, który wstrząsnął społecznością fanów motoryzacji, jest Matthew Everingham – współzałożyciel portalu Speedhunters. To strona stworzona dla prawdziwych petrolheadów – fotografów, autorów i kierowców – której istnienie przez lata wspierało samo EA. Niestety, od miesięcy Speedhunters nie otrzymuje już żadnej pomocy finansowej od wydawcy, co zdaniem Everinghama oznacza nie tylko rychły koniec tego projektu, ale też śmierć samego Need for Speed.

Według jego słów Electronic Arts postanowiło odłożyć NFS „na półkę”, tak jak zrobiło to wcześniej z innymi legendarnymi markami w swoim portfolio. W praktyce oznacza to, że na kolejne wyścigi w tym uniwersum możemy czekać latami… o ile w ogóle się doczekamy.

EA milczy, ale to nie pierwszy taki przypadek

Warto zaznaczyć, że EA nie potwierdziło jeszcze tych informacji. Nie zdementowało ich też oficjalnie – a w świecie gamingu brak reakcji często mówi więcej niż suche oświadczenia PR-owe. Co wiemy na pewno? Studio Criterion Games, odpowiedzialne za ostatnie części NFS, obecnie pomaga przy tworzeniu nowego Battlefielda. Pierwotny plan zakładał powrót do serii wyścigowej po zakończeniu prac nad shooterem, ale teraz wygląda na to, że priorytety EA są gdzie indziej.

Dla fanów serii nie jest to łatwy czas. Tym bardziej, że Need for Speed: Unbound – choć nie był idealny – pokazał, że w tej marce wciąż drzemie ogromny potencjał. Tytuł często trafia na promocje i można go złapać za mniej niż 100 zł, co tylko pokazuje, że EA próbuje „wycisnąć” z gry resztki zainteresowania.

Co gorsza, 7 października 2025 roku EA zamknie serwery online dla Need for Speed Rivals, co jest kolejnym krokiem w kierunku porzucenia starszych tytułów z tej serii.

Czy to faktycznie koniec?

Jako fan NFS chciałbym wierzyć, że to tylko przegrzane plotki, a nie prawdziwy „game over”. Jednak historia EA pokazuje, że firma potrafi bez skrupułów zamrozić – albo wręcz uśmiercić – swoje najpopularniejsze IP, jeśli nie spełniają oczekiwań finansowych. Mass Effect wrócił dopiero po latach przerwy. Dead Space doczekał się remake’u dopiero teraz. Czy z Need for Speed będzie podobnie?

Póki co musimy uzbroić się w cierpliwość i pamiętać, że to wciąż tylko plotki. Ale gdy w świecie gier jest aż tak cicho wokół dużej marki… często coś jest na rzeczy.