CD Projekt RED oficjalnie zmienia strategię – po latach dominacji PC-towej, warszawskie studio postanowiło postawić na podejście console-first przy tworzeniu Wiedźmina IV. To historyczna zmiana dla deweloperów, którzy przez lata byli znani z priorytetowego traktowania komputerów PC.
Lekcja z Cyberpunk 2077
Katastrofalna premiera Cyberpunk 2077 w grudniu 2020 roku stała się punktem zwrotnym dla studia. Podczas gdy wersja PC była w miarę grywalna pomimo licznych bugów, konsole stały się prawdziwym polem bitwy. PlayStation 4 i Xbox One dosłownie się poddały – gra działała tak fatalnie, że Sony zdecydowało się na bezprecedensowy krok, usuwając tytuł z PlayStation Store i oferując pełny zwrot pieniędzy wszystkim kupującym.
Charles Tremblay, VP Technology w CD Projekt RED, w rozmowie z Digital Foundry nie ukrywa, że Cyberpunk był bolesną nauczką: „Mieliśmy w przeszłości tyle problemów, że tym razem naprawdę chcieliśmy rozwijać console-first od podstaw. Nie chcemy ponownie przeżywać tego, co wydarzyło się z Cyberpunk 2077.”
Zmiana strategii nie oznacza jednak porzucenia graczy PC. Tremblay podkreśla: „Zaczynaliśmy jako studio PC. Ludzie płacą duże pieniądze za swoje komputery, więc chcemy dać im odpowiednią wartość za te pieniądze.”
Wiedźmin IV ma działać równie dobrze na wszystkich platformach już od dnia premiery – to ambitny cel, który wymaga całkowicie innego podejścia do procesu deweloperskiego. Zamiast tworzyć „PC master race” wersję, a potem męczyć się z portami, CD Projekt RED buduje grę od podstaw z myślą o konsolach.
Ciri w roli głównej
Fabuła Wiedźmina 4 będzie bezpośrednim sequelem trzeciej części, ale tym razem główną postacią stanie się Ciri jako pełnoprawna wiedźminka. To odważny ruch, ponieważ zastąpienie kultowego już Geralta jego adoptowaną córką to decyzja, która z pewnością wywołuje mieszane uczucia wśród fanów serii.
Studio jeszcze nie ujawnia daty premiery, potwierdzając jedynie, że gra znajduje się obecnie w fazie pełnej produkcji. Biorąc pod uwagę skalę projektu i nowe podejście do developmentu, możemy spodziewać się, że na Wiedźmina 4 poczekamy jeszcze kilka lat.
Czy to dobra strategia?
Przejście na model console-first to ryzykowny, ale prawdopodobnie słuszny ruch. Rynek konsol to miliony graczy o ustandaryzowanym sprzęcie – znacznie łatwiej jest zoptymalizować grę pod konkretne konfiguracje niż pod nieskończoną liczbę kombinacji komponentów PC.
CD Projekt RED wyciągnął wnioski z największej porażki w swojej historii. Pytanie brzmi: czy nowa filozofia przyniesie oczekiwane rezultaty, czy też warszawskie studio straci część swojej tożsamości, która przez lata budowana była na PC-towej „supremacji„? Jak mówił Zenek Martyniuk – czas pokaże 🙂