No to mamy kolejny bałagan. Xue „Firefly” Tao, jeden z lepszych chińskich graczy StarCraft II, właśnie dostał w kość od ESIC i może zapomnieć o Esports World Cup 2025. A miało być tak pięknie…

Z finalisty na ławkę rezerwowych

Firefly był już praktycznie spakowany do Arabii Saudyjskiej, gdzie za miesiąc odbędzie się Esports World Cup (22-25 lipca w Boulevard City Riyadh). Teraz jego miejsce zajmuje Huang „Lancer” Min z JD Gaming – ten sam facet, który przegrał z nim w kwalifikacjach azjatyckich. Życie potrafi być ironiczne, nie?

Lancer zamiast walczyć w Global Qualifier jedzie od razu na główny turniej po 700 tysięcy dolarów. Z kolei Lemon z Tajwanu awansuje do kwalifikacji (21-22 czerwca), bo Lancer zwalnia mu miejsce. Jeden skandal, trzy zmienione losy.

Jim sypie kolegę

Cała afera wyszła na jaw dzięki… kłótni o kasę. Na chińskim forum scboy były gracz Cao „Jim” Jinhui wyciągnął brudy, twierdząc, że od 2023 roku razem z Firefly'em ustawiali mecze.

Podobno Firefly był mu winien pieniądze i nie chciał oddać, więc Jim postanowił się zemścić i wypuścił w świat „dowody” na „match-fixing”. Klasyka gatunku.

ESIC w tym roku nie żartuje

Esports Integrity Commission oficjalnie nie mówi zbyt wiele – tylko tyle, że „ze względu na jakość i ilość dowodów” Firefly został tymczasowo zawieszony. Ale wystarczy spojrzeć na to, co ESIC robiła w tym roku, żeby wiedzieć, że nie ma żartów.

W maju totalnie rozjechali ATOX Esports – mongolski zespół CS-a dostał pełną rozpiskę: od 8 miesięcy do dożywocia. Siedmiu graczy i trenerów, w tym legendy sceny jak „dobu” i „kabal”, którzy grali ponad dekadę. Powód? Ponad 70 podejrzanych zakładów i powiązania z chińskimi syndykatami przestępczymi.

To pokazuje, że w 2025 roku ESIC wzięła się do roboty na serio.

Firefly – od gwiazdy do zera

Firefly (właściwie 夜蝶, czyli „nocny motyl”) to 24-latek, który miał przed sobą całą karierę. Pierwszy nie-Koreańczyk, który dwukrotnie dotarł do półfinału OlimoLeague Monthly. W zeszłym roku zarobił prawie 10 kawałków – całkiem nieźle jak na obecne czasy StarCraft II.

A teraz co? Może się okazać, że kariera skończona zanim naprawdę się zaczęła.

Problem większy niż jeden gracz

Sprawa Firefly'a to kropla w morzu. Match-fixing w esporcie to prawdziwa plaga – szczególnie tam, gdzie jest mało kasy, słaba kontrola i dużo pokus. ESIC regularnie wyciąga kolejne skandale, ale ile jeszcze ich zostaje pod dywanem?

Z drugiej strony, fakt że ESIC działa sprawnie to dobra wiadomość. Tymczasowe zawieszenia, dokładne śledztwa, surowe kary – nawet dla gwiazd. To znaczy, że branża przynajmniej próbuje się oczyścić.

Śledztwo trwa…

Śledztwo w sprawie Firefly'a ciągle trwa. ESIC nie ujawnia szczegółów, ale patrząc na precedensy z ATOX, może być różowo. Dla chińskiego gracza to prawdopodobnie koniec marzeń o wielkiej karierze.

Lancer tymczasem pakuje walizki do Rijadu. Czasami szczęście przychodzi z najmniej oczekiwanej strony – nawet jeśli ktoś inny musi za to zapłacić.

Esports World Cup zaczyna się za kilka tygodni, ale ten skandal już rzuca cień na całą imprezę. A jeszcze nie wiadomo, co ESIC ma w zanadrzu. Może to dopiero początek…