Ubisoft wreszcie wypuścił Rainbow Six Siege X, czyli znacznie poprawioną wersję swojego flagowego taktycznego shootera. Po dziesięciu latach od premiery oryginalnego Siege, francuscy deweloperzy postanowili odświeżyć formułę i wprowadzić szereg nowości, które mają przywrócić blask tej kultowej marce.

Graficzne unowocześnienie na miarę czasów

Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy w Rainbow Six Siege X, to znacznie poprawiona oprawa wizualna. Deweloperzy przepracowali system oświetlenia i wymienili większość tekstur, co sprawia, że gra wygląda znacznie bardziej współcześnie. To nie są kosmetyczne poprawki – kilka map przeszło kompletny rework, dzięki czemu nie tylko lepiej się prezentują, ale również oferują bardziej zbalansowaną rozgrywkę.

Szczególnie widać to różnicę na mapach takich jak Bank, Clubhouse, Cafe, Border czy Chalet, które otrzymały pełne odświeżenie graficzne. To dobra wiadomość dla weteranów, którzy przez lata męczyli się z przestarzałymi teksturami i problemami z oświetleniem.

Dual Front – pierwsza nowa tryb od dekady

Największą nowością w Rainbow Six Siege X jest tryb Dual Front – pierwsza całkowicie nowa modalność rozgrywki od dziesięciu lat. To format 6 na 6, co już samo w sobie jest sporym odstępstwem od klasycznej formuły 5v5.

W Dual Front gracze walczą na znacznie większej mapie, gdzie celem jest obrona własnego terytorium. Kluczową różnicą jest wprowadzenie systemu respawnów – śmierć nie oznacza końca rundy, co całkowicie zmienia dynamikę rozgrywki. Na start dostępnych jest ograniczona pula operatorów, ale z każdym sezonem ma się ona zmieniać, tworząc nową metę i zmuszając graczy do adaptacji.

Operation Daybreak zmienia zasady gry

Wraz z premierą Siege X wystartowała również Operation Daybreak – aktualizacja zawartości, która wprowadza fundamentalne zmiany w mechanice rozgrywki. Najważniejszą z nich jest przepracowanie systemu obrażeń od trafień w kończyny – teraz nie zadają one krytycznych obrażeń, co zmusza graczy do precyzyjniejszego celowania w tors lub głowę przeciwnika.

Znaczące zmiany dotknęły również operatorkę Clash, której tarcza została kompletnie przeprojektowana. To może być przełomowa zmiana dla graczy, którzy przez lata narzekali na problematyczną mechanikę tej postaci.

Model free-to-play jako odpowiedź na konkurencję

Ubisoft postanowił również zmienić model monetyzacji, wprowadzając częściowo darmową wersję gry. Gracze mogą bez opłat korzystać z trybów Standard, Quick Play oraz nowego Dual Front, mając dostęp do 26 operatorów. To przemyślany ruch, szczególnie w kontekście rosnącej konkurencji ze strony innych taktycznych shooterów.

Dla tych, którzy chcą pełne doświadczenie, dostępna jest opcja premium, która odblokowuje dodatkowych operatorów oraz dostęp do rankingowych rozgrywek. Co ważne, wszyscy posiadacze oryginalnego Rainbow Six Siege zachowują swoją całą zawartość – progres, operatorów, skiny i pozostałe kosmetyki automatycznie przenoszą się do nowej wersji.

Czy to wystarczy, żeby ożywić markę?

Rainbow Six Siege X to zdecydowaną próba odmłodzenia marki, która w ostatnich latach straciła nieco na popularności. Wprowadzenie trybu z respawnami to odważny krok, który może przyciągnąć nowych graczy, choć równocześnie może nie spodobać się purystom.

Graficzne ulepszenia i przepracowane mapy to zdecydowanie krok w dobrą stronę, podobnie jak model częściowo darmowy, który może zwiększyć bazę graczy. Pozostaje pytanie, czy te zmiany wystarczą, żeby konkurować z takimi tytułami jak Valorant czy CS2 na esportowej scenie.

Jedna rzecz jest pewna – Ubisoft w końcu pokazał, że słucha społeczności i jest gotów na odważne zmiany. Teraz czas pokaże, czy Rainbow Six Siege X uda się zagłuszyć krytyków i przyciągnąć nowe pokolenie taktycznych strzelców.