Warszawskie studio właśnie wypaliło świeżymi danymi podczas spotkania z inwestorami i trzeba przyznać, że te liczby potrafią zrobić na człowieku wrażenie. The Witcher 3: Wild Hunt – gra, która dawno już przeszła do historii polskiego gamedevu – właśnie osiągnęła absolutnie kosmiczną liczbę 60 milionów sprzedanych kopii.

Żeby to zobrazować: praktycznie każdy, kto kiedykolwiek trzymał w ręku pada, przynajmniej słyszał o przygodach Geralta.

Wiedźmin dalej miażdży konkurencję

Ta liczba oznacza, że Wiedźmin 3 wbił się do absolutnej elity najlepiej sprzedających się gier w historii. Teraz stoi obok takich potworów jak Grand Theft Auto V, Red Dead Redemption 2 czy Mario Kart 8 Deluxe. I uwaga – mówimy tu o grze, która ma już dekadę na karku, a nadal kasuje jak szalona.

Cyberpunk 2077 też nie siedzi bezczynnie, choć tym razem CD Projekt nie pochwalił się najświeższymi liczbami. Trzy miesiące temu było 30 milionów kopii, ale prawdopodobnie czekają na premierę edycji na Nintendo Switch 2, żeby potem przedstawić kompletny bilans.

Za to Phantom Liberty – dodatek do Cyberpunka – właśnie przebił 10 milionów sprzedanych egzemplarzy. I to w niecały rok od premiery, co jest naprawdę solidnym wynikiem.

Co się dzieje za kulisami?

Teraz najciekawsza część – projekty, nad którymi aktualnie pracują czerwoni. Cyberpunk 2, czyli sequel przygód z Night City, wszedł właśnie w fazę pre-produkcji w bostoński oddziale studia. Zespół urósł z 84 do 94 deweloperów – może wydawać się, że to niewiele, ale to dopiero rozgrzewka. CD Projekt planuje, że z każdą kolejną fazą rozwoju zespół będzie się znacznie powiększał.

The Witcher IV jest już krok dalej – tu mamy pełną produkcję z 422 deweloperami przy pracy. To naprawdę imponująca armia ludzi, która pokazuje, jak poważnie studio traktuje powrót do świata wiedźminów.

Tym razem bez pośpiechu

Najważniejsze w tym wszystkim? CD Projekt wyciągnął wnioski z katastrofy premierowej Cyberpunka i tym razem nie będzie się spieszył z ogłaszaniem dat. Koniec z przedwczesnymi obietnicami, koniec z hype'em bez pokrycia. Teraz wolą pracować w spokoju i komunikować postępy dopiero wtedy, gdy będą pewni swoich planów.

To naprawdę mądre podejście, szczególnie po tym jak premiera Cyberpunka w 2020 roku stała się synonimem nieudanego launchu. Dzisiaj, gdy gra jest w o niebo lepszym stanie (zwłaszcza po Phantom Liberty), studio może spokojnie budować na tym fundamencie.

cd projekt red liczba devów