Po pięciu latach prawnych batalii Fortnite wraca do amerykańskiego App Store'a na dobre. To historyczne zwycięstwo Epic Games w starciu z gigantycznym Apple może na zawsze zmienić sposób, w jaki funkcjonują mobilne sklepy z aplikacjami.
O co tak naprawdę toczyła się ta wojna?
Cała sprawa zaczęła się od pozornie prostej kwestii – Epic Games nie chciało płacić Apple 30% prowizji od wszystkich zakupów dokonywanych w grze. To może wydawać się drobnostką, ale przy 400 milionach zarejestrowanych graczy Fortnite'a mówimy o astronomicznych kwotach.
Epic postanowiło ominąć system Apple'a, wprowadzając własny system płatności bezpośrednio w aplikacji. Apple zareagowało błyskawicznie – Fortnite zniknął z App Store'a, a Tim Sweeney, CEO Epic Games, rozpoczął prawną krucjatę przeciwko temu, co nazywa „monopolistycznymi praktykami” Apple'a.
Dlaczego to tak ważne dla branży?
Joost van Dreunen, profesor biznesu gier z NYU Stern, nie przebiera w słowach: „Epic skutecznie wyważył drzwi, które Apple i inni desperacko próbowali trzymać zamknięte”. I ma rację – to przełomowy moment.
Przez lata deweloperzy gier mobilnych musieli akceptować zasady narzucone przez Apple i Google. 30% prowizji to ogromny cios dla twórców, szczególnie tych mniejszych. Epic, jako jeden z największych graczy na rynku, miał siłę i środki, żeby rzucić wyzwanie temu systemowi.
Co to oznacza dla graczy?
Dla przeciętnego gracza w Fortnite'a powrót do App Store'a oznacza przede wszystkim wygodę. Nie trzeba już kombinować z alternatywnymi metodami instalacji czy martwić się o aktualizacje.
Ale są też szersze implikacje. Jeśli Epic wygrało, inni deweloperzy mogą pójść w ich ślady. To może oznaczać więcej alternatywnych sklepów, różne systemy płatności, a być może nawet niższe ceny mikrotransakcji – choć na to ostatnie nie liczyłbym za bardzo.
Europejski precedens
Warto zauważyć, że w Unii Europejskiej Fortnite wrócił już wcześniej, dzięki Digital Markets Act – ustawie mającej na celu zwiększenie konkurencji na rynku cyfrowym. To pokazuje, jak regulacje mogą wpływać na praktyki technologicznych gigantów.
Czyli w skrócie: nie można jeszcze ściągać Fortnite z Apple Store w UE, ale gracze mają dostęp do niego przez Epic Games Store i AltStore, co daje im więcej opcji niż kiedykolwiek wcześniej.
Co dalej?
Powrót Fortnite'a to dopiero początek. Epic Games udowodniło, że można skutecznie walczyć z systemem, który przez lata wydawał się niewzruszony. Inne studia obserwują tę sytuację z zapartym tchem.
Apple prawdopodobnie będzie musiało przewartościować swoją politykę prowizji, szczególnie wobec największych partnerów. Era bezwzględnej 30% opłaty może dobiegać końca.
Tim Sweeney może dziś spać spokojnie – jego pięcioletnia wojna zakończyła się zwycięstwem. Ale prawdziwe pytanie brzmi: czy inne studia będą miały odwagę pójść w jego ślady? Pożyjemy, zobaczymy 🙂