W miniony weekend dotarła do nas druzgocąca wiadomość – Maciej „Shushei” Ratuszniak, legenda polskiego i światowego LoL-a, odszedł po walce z chorobą nowotworową. Miał zaledwie 36 lat.

Informację o śmierci Shusheia przekazała organizacja Fnatic, z którą polski gracz święcił największe triumfy. Na znak żałoby Fnatic zmienił swoje zdjęcie profilowe i tło na X na grafikę przedstawiającą skórkę Fnatic Gragas – tę, którą Shushei wybrał po swoim historycznym triumfie w 2011 roku.

Pierwszy mistrz, pierwszy MVP

Dla młodszych fanów League of Legends nazwisko Shusheia może nie brzmieć znajomo, ale starsi kibice dobrze wiedzą, jak wielką postacią był ten zawodnik. Maciej był częścią składu Fnatic, który w 2011 roku zdobył pierwszy w historii tytuł Mistrza Świata w LoL-u podczas Riot Season 1 Championship.

Razem z takimi legendami jak xPeke, Cyanide, LaMiaZeaLoT i Mellisan, stworzył dream team, który zapoczątkował europejską dominację w początkach profesjonalnej sceny LoL-a.

Co więcej, Shushei został wybrany najbardziej wartościowym graczem (MVP) tego turnieju – pierwszym w historii Worlds MVP! Jego fenomenalna gra na Gragasie zapewniła mu miejsce w panteonie najlepszych graczy wszech czasów.

Pionier i innowator

Shushei nie był zwykłym graczem – był wizjonerem. W czasach, gdy meta gry dopiero się kształtowała, polski zawodnik wprowadzał rozwiązania, które zmieniały sposób, w jaki postrzegano League of Legends. Jego AP Gragas i AP Alistar były postrachem dla przeciwników. Był również jednym z pierwszych zawodników, którzy zdecydowali się grać Vi i AP Evelynn na profesjonalnej scenie.

Po triumfie na mistrzostwach świata Shushei otrzymał zaszczyt wyboru championa, który otrzyma pamiątkową skórkę. Naturalnie wybrał swojego ikonicznego Gragasa, a skórka Fnatic Gragas do dziś jest dostępna w grze, stanowiąc żywe świadectwo jego dziedzictwa.

Nie tylko LoL

Zanim Shushei stał się gwiazdą League of Legends, był wysoko notowanym graczem Heroes of Newerth. Jego esportowa kariera zaczęła się jednak jeszcze wcześniej – w World of Warcraft, gdzie grał jako Death Knight. Podczas ery Wrath of the Lich King jego gildia nagrodziła go legendarnym toporem.

Po sukcesach w Fnatic, Shushei kontynuował karierę w innych zespołach, między innymi w polskich DragonBorns i SUPA HOT CREW. Zawsze reprezentował nasz kraj z dumą i pasją, stając się inspiracją dla kolejnych pokoleń polskich graczy.

Pamiętne momenty

Kibice z pewnością pamiętają kultowy moment po zwycięstwie w warszawskich kwalifikacjach LCS, gdy Shushei w przypływie radości wykonał chest-bump ze swoim kolegą z drużyny Hosanem, przypadkowo powodując jego upadek. Ta zabawna sytuacja pokazywała, jak wiele radości i emocji towarzyszyło występom Shusheia.

W 2018 roku Shushei został wprowadzony do Galerii Sław Fnatic, co było formalnym potwierdzeniem jego statusu legendy tej organizacji.

Reakcje społeczności

Wiadomość o śmierci Shusheia wywołała falę żalu w całej społeczności LoL-a. Największe osobistości europejskiej sceny esportowej oddały hołd polskiemu zawodnikowi.

Prowadząca LEC Eefje „Sjokz” Depoortere napisała: „Spoczywaj w pokoju Shushei… jeden z pierwszych wielkich naszej gry. Zdecydowanie za młody, by odejść… brak słów.”

Były trener Fnatic i obecny trener RuddySack, Jakob „YamatoCannon” Mebdi, również oddał hołd zmarłemu: „RIP legendzie. Nigdy nie zapomnę wspomnień, które dzielimy.”

Kondolencje złożyła również Laure „Bulii” Valée, pisząc: „Co za straszna wiadomość 🙁 jedno z pierwszych wielkich nazwisk w grze.”

Oficjalne konta społecznościowe LEC oraz wielu europejskich organizacji esportowych, w tym G2 Esports, Heretics, GiantX, SK Gaming i innych, również podzieliły się wyrazami współczucia.

Polski ślad w historii światowego esportu

Shushei był pierwszym Polakiem, który na tak wielką skalę zaznaczył swoją obecność w światowym esporcie. Jego sukcesy otworzyły drzwi kolejnym polskim zawodnikom, takim jak Jankos, Vander czy Selfmade, którzy dziś są rozpoznawalnymi nazwiskami na międzynarodowej scenie.

Warto pamiętać, że osiągnięcia Shusheia przypadły na pionierskie czasy profesjonalnego League of Legends, gdy infrastruktura esportowa dopiero się rozwijała, a gracze nie mieli takich warunków i wsparcia jak dziś. Mimo to, polski zawodnik potrafił wspiąć się na sam szczyt.

Dziedzictwo, które przetrwa

Choć Shushei odszedł zdecydowanie za wcześnie, jego dziedzictwo będzie żyć w świecie League of Legends. Za każdym razem, gdy w grze pojawi się skórka Fnatic Gragas, gracze na całym świecie będą wspominać polskiego mistrza.

Jego innowacyjne podejście do gry, niekonwencjonalne wybory championów i radość, którą wnosił do rozgrywki, na zawsze pozostaną częścią historii LoL-a. Dla polskich fanów Shushei pozostanie pierwszym prawdziwym bohaterem rodzimej sceny esportowej, człowiekiem, który udowodnił, że możemy konkurować i wygrywać na największych światowych scenach.

Spoczywaj w pokoju, Mistrzu. Twoje dziedzictwo pozostanie z nami na zawsze.