Patch 25.7 w League of Legends przyniósł sporo zamieszania w rankingach najpotężniejszych championów. Jak zawsze, gdy tylko jakiś bohater zaczyna dominować rozgrywki, gracze natychmiast reagują wysokim wskaźnikiem banów. Przyjrzyjmy się pięciu postaciom, które w obecnym patchu najczęściej lądują na ławce rezerwowych.
Naafiri – zdecydowana liderka banów
Naafiri po ostatnich zmianach stała się prawdziwym koszmarem dla przeciwników. Jej wskaźnik banów wynosi oszałamiające 72,9%, co daje jej przewagę niemal 40 punktów procentowych nad następnym championem na liście! Taka dominacja w statystykach banów zdarza się niezwykle rzadko i świadczy o tym, jak przytłaczająca jest obecnie jej siła.

Pamiętam, jak na początku po wprowadzeniu Naafiri wielu graczy narzekało na jej mechaniki, ale nikt nie spodziewał się, że stanie się aż tak problematyczna. Jej mobilność i potencjał do błyskawicznego eliminowania przeciwników sprawia, że gracze wolą w ogóle nie ryzykować jej obecności w grze.
Mel traci pierwszeństwo, ale nadal przeraża
Gwiazda Arcane musiała ustąpić Naafiri pierwsze miejsce, ale nadal znajduje się na podium najbardziej banowanych championów. Mel jest wyjątkowo wszechstronna, sprawdzając się zarówno na mid lane jak i jako support, co czyni ją podwójnie niebezpieczną w drafcie.
Co ciekawe, Mel jest szczególnie znienawidzona w niższych dywizjach, gdzie gracze mają większe problemy z przeciwdziałaniem jej kombinacjom umiejętności. Jej wszechstronność i potencjał do przejmowania kontroli nad teamfightami sprawiają, że wielu graczy woli po prostu nie dopuścić jej do gry.
Niespodziewany powrót Dariusa
Największym zaskoczeniem na tej liście jest obecność Dariusa, który jeszcze niedawno nie był uważany za szczególnie problematycznego championa. Wszystko zmieniło się, gdy gracze odkryli jego potencjał w jungli.
Kombinacja odpowiednich run i przedmiotów dała mu niesamowitą prędkość poruszania się, co w połączeniu z jego naturalnie wysokimi obrażeniami stworzyło potwora trudnego do zatrzymania. Riot Games zostało zmuszone do wprowadzenia znaczących nerfów, ale ban rate Dariusa na poziomie 33,2% pokazuje, że gracze nadal mają traumę po spotkaniach z nim.
Lulu – ochroniarka hipercarry
W obecnej mecie hipercarry królują niepodzielnie, a Lulu jest ich naturalną towarzyszką. Ta niepozorna yordle oferuje wszystko, czego potrzebują bohaterowie pokroju Jinx, Kai'Sy czy Ezreala – ochronę, wzmocnienia i control.
Wskaźnik banów Lulu na poziomie 27,3% idzie w parze z jej popularnością, która wynosi 14,5%, co plasuje ją w czołówce najczęściej wybieranych championów. To pokazuje, jak cennym zasobem jest dobry support w obecnym stanie gry.
Gwen wraca do łask
Po otrzymaniu kilku buffów, Gwen ponownie stała się jednym z najsilniejszych wyborów na górnej alei. Jej popularność wzrosła do 10,9%, co jest najlepszym wynikiem od 2021 roku. Równocześnie jej wskaźnik banów osiągnął 25,3%.
Gwen zawsze była bohaterką, która potrafiła zdominować toplane, gdy tylko jej statystyki były odpowiednio wyważone. Obecne buffy najwyraźniej przekroczyły tę granicę, czyniąc z niej postrach górnej alei.
Co to oznacza dla mety?
Obecna „sytuacja bańska” w patchu 25.7 pokazuje kilka interesujących trendów. Po pierwsze, widzimy powrót hipercarry i championów, którzy dobrze z nimi współpracują. Po drugie, mobilność i burst damage są nadal kluczowymi atrybutami, które gracze uważają za trudne do skontrowania.
Dla casualowych graczy oznacza to, że warto mieć w zanadrzu kilka strategii przeciwko wymienionym championom, bo jest spora szansa, że przynajmniej jeden z nich przeciśnie się przez fazę banów. Dla aspirujących do wyższych rang, znajomość tych meta-picków może być kluczem do szybszego wspinania się po drabince rankingowej.