Jak się właśnie dowiedzieliśmy, GameSquare, firma-matka słynnej organizacji FaZe Clan, podjęła decyzję o sprzedaży wszystkich swoich pozostałych udziałów (25,5%) w FaZe Media – spółce zarządzanej przez legendarnego założyciela FaZe, Richarda „FaZe Banks” Bengstona.

Powrót do korzeni czy desperacka próba przetrwania?

Nie oszukujmy się – GameSquare od dawna boryka się z problemami finansowymi. Przejęcie FaZe Clan w lutym 2024 miało być ich wielkim wejściem na esportowy Olimp, ale jak widać, coś poszło nie tak. Sprzedaż 25,5% udziałów w FaZe Media to kolejny krok w kierunku „optymalizacji operacji” – jak to elegancko ujmują w korporacyjnym żargonie.

Prawda jest taka, że firma desperacko szuka sposobów na osiągnięcie rentowności.

Ciekawe, że Justin Kenna, CEO GameSquare, przedstawia całą sytuację jako „win-win”. Według niego „FaZe musiało wrócić do swoich korzeni z założycielami u steru, aby poprowadzić markę i przywrócić jej autentyczność”. Brzmi pięknie, tylko dlaczego nie pomyśleli o tym PRZED przejęciem? Coś mi tu śmierdzi, i nie są to przepalone pady po całonocnym graniu.

Pieniądze, pieniądze, pieniądze…

A kasy w tym wszystkim jest sporo. FaZe Media w maju 2024 zgarnęło inwestycję w wysokości 11 milionów dolarów od Matta Kalisha (współzałożyciela DraftKings North America) w zamian za 49% udziałów.

Później firma weszła w transakcję typu convertible note z Gigamoon Media (też kontrolowaną przez Kalisha – przypadek? nie sądzę) na kwotę 10 milionów dolarów. Ostatnia wycena FaZe Media to jakieś 39,2 miliona dolarów. Nieźle jak na firmę, którą GameSquare teraz z taką chęcią się pozbywa, co nie?

A co z GameSquare?

Firma nie próżnuje i już kombinuje, jak tu zarobić w inny sposób. Ogłosili właśnie nową linię kredytową na 2 miliony dolarów od rodziny Jonesów (tak, tego Jerry'ego Jonesa, właściciela Dallas Cowboys). Kasa ma być przeznaczona na uruchomienie nowego działu specjalizującego się w organizacji imprez i „immersyjnych doświadczeń IRL”.

Ponadto planują inicjatywę esportową na uniwersytetach, z turniejami i własną platformą programistyczną.

Brzmi ambitnie? Owszem. Realistycznie? Mam wątpliwości. GameSquare już wcześniej pozbył się Complexity Gaming – innej swojej esportowej organizacji.

Teraz oddają kontrolę nad FaZe Media. Trudno oprzeć się wrażeniu, że firma szuka swojego miejsca metodą prób i błędów.

Co to oznacza dla fanów?

Dla przeciętnego fana FaZe Clan niewiele się zmieni. Organizacja nadal będzie w 100% własnością GameSquare. Zmienia się jedynie struktura własnościowa FaZe Media, które teraz będzie w pełni kontrolowane przez założycieli na czele z Banksem. Być może oznacza to powrót do bardziej autentycznego, „oldschoolowego” stylu, który oryginalnie przyciągnął miliony fanów.