Wszyscy czekamy jak na zbawienie, a oni ciągle trzymają nas w niepewności! Strauss Zelnick, CEO Take-Two Interactive, w niedawnym wywiadzie dla Bloomberga wyjaśnił, dlaczego GTA 6 wciąż nie doczekało się konkretnej daty premiery, mimo wielokrotnych zapewnień o wydaniu gry jesienią 2025 roku.
Strategia napięcia, która działa
Według Zelnicka, Rockstar Games świadomie utrzymuje strategię wysokiego napięcia wokół premiery. „Oczekiwanie na ten tytuł jest prawdopodobnie największe, jakie kiedykolwiek widziałem dla produktu rozrywkowego, a byłem w każdej branży rozrywkowej, jaka istnieje” – przyznał prezes w rozmowie z Bloombergiem.
Co ciekawe, Take-Two przyjęło zupełnie inną strategię marketingową niż większość konkurencji. Zamiast ogłaszać daty premier z wieloletnim wyprzedzeniem, firma celowo skraca okno promocyjne, aby – jak twierdzi Zelnick – „z jednej strony kreować ekscytację, a z drugiej równoważyć ją z niespełnionymi oczekiwaniami”.
Czy to dobra strategia? Cóż, patrząc na szał, jaki wywołał pierwszy trailer GTA 6, trudno się z tym nie zgodzić. Internet dosłownie wybuchł, gdy Rockstar pokazał nam pierwsze ujęcia z Vice City! Sam trailer pobił wszelkie rekordy wyświetleń, co tylko potwierdza, że GTA 6 to prawdopodobnie najbardziej oczekiwana gra w historii.
PC gracze znów będą czekać dłużej?
Warto przypomnieć, że GTA 6 ma zadebiutować jesienią 2025 roku na PlayStation 5 oraz Xbox Series S/X. Co ciekawe, wersja PC nie została jeszcze oficjalnie zapowiedziana. Najprawdopodobniej historia powtórzy się jak w przypadku GTA V i Red Dead Redemption 2 – pecetowcy będą musieli uzbroić się w cierpliwość i poczekać na swoją wersję nieco dłużej.
Jedno jest pewne – Rockstar doskonale wie, jak podsycać zainteresowanie swoimi produktami. Czy faktycznie zobaczymy GTA 6 jesienią 2025? Oby! W międzyczasie możemy być pewni, że każda nowa informacja o grze będzie dokładnie dawkowana, by utrzymać hype na maksymalnym poziomie aż do premiery.
A jak wy oceniacie tę strategię marketingową? Wolicie wiedzieć wszystko z dużym wyprzedzeniem, czy też cenicie sobie element zaskoczenia? Dajcie znać w komentarzach na naszym Facebooku 🙂