Ostatni tydzień nie był łatwy dla Amouranth. Streamerka, znana z kontrowersyjnych wypowiedzi, padła ofiarą brutalnego napadu rabunkowego w swoim własnym domu.

Napad rabunkowy w jej własnym domu

Amouranth wrzuciła posta, w którym poinformowała swoich obserwatorów o napadzie, który miał miejsce w jej domu. „Jestem napadnięta z bronią w ręku” – napisała w pierwszym wpisie. To brzmiało już na tyle dramatycznie, że wszyscy zaczęli się martwić o jej bezpieczeństwo.

Kilka minut później streamerka opublikowała kolejny post, który wstrząsnął jej fanami: „Myślę, że zastrzeliłam jednego z napastników, chcieli moich kryptowalut, krzyczeli i wyciągnęli mnie z łóżka”. Brzmi jak coś, co można by zobaczyć w filmie akcji, ale w tym przypadku wszystko działo się naprawdę.

Amouranth opisała wydarzenia, które miały miejsce w jej domu, w sposób, który wywołał jeszcze większy niepokój. Zaledwie godzinę po tych przerażających wpisach dodała kolejne – tym razem dołączyła wideo, na którym widać było jej ogród, a w tle syreny policyjne.

„Jestem cała we krwi, ale część z niej nie należy do mnie. Wszystko będzie ok, wyjaśnię wszystko później” – napisała. Sytuacja była naprawdę poważna, ale streamerka postanowiła wyjaśnić, co się dokładnie wydarzyło, gdy tylko znalazła się w bezpiecznym miejscu.

Z relacji wynika, że napad miał miejsce, gdy napastnicy przystawili jej pistolet do głowy i zażądali odblokowania telefonu. „Zamieściłam te wpisy, bo dzwonienie na policję mogło oznaczać wyrok śmierci” – napisała. Dzięki szybkiemu działaniu udało jej się przeżyć i zranić jednego z napastników, co mogło zadecydować o wyniku całej sytuacji.

Policja poszukuje sprawców napadu

Na portalu X, policja amerykańska wrzuciła posta, potwierdzając że sytuacja faktycznie miała miejsce i nie jest to żaden trolling, o który podejrzewają ją niektórzy ludzie. Houston Police Officers' Union zaapelowała o pomoc w ujęciu sprawców napadu.