T1 właśnie zdobyło tytuł mistrza Valorant Masters Bangkok 2025, po niesamowitym finale, w którym pokonali G2 Esports 3-2. To nie tylko zwycięstwo w prestiżowym turnieju, ale także pierwszy krok ku temu, by stać się jednymi z największych faworytów w tegorocznej edycji VCT. Po drodze zdobyli cenne punkty, które pomogą im walczyć o awans na Mistrzostwa Świata.
Przebieg turnieju – emocji nie brakowało
Valorant Masters Bangkok to pierwsza okazja w tym roku, by zobaczyć na żywo rywalizację najlepszych drużyn świata. Zespoły z całego globu zmierzyły się na LAN-ie po raz pierwszy od zmiany w grze i licznych zmianach w zawodowej scenie Valoranta. I trzeba przyznać, że turniej zaskoczył na każdym kroku.
Zarówno T1, jak i G2 pokazały, że są w świetnej formie, mimo że nie uniknęły potknięć w fazie Swiss. G2 przeżyło lekką porażkę w meczu z EDward Gaming, ale od tego momentu nie przegrało już ani jednej mapy.
T1 natomiast miało trudniejsze początki – najpierw porażka w Swiss, a później także w pierwszej rundzie play-offów, ale potem zaczęli pokazywać prawdziwą siłę, wygrywając po drodze aż do wielkiego finału.
Finał – Zaczęło się od dominacji G2
Finał rozpoczął się od mapy Lotus, gdzie G2 od razu pokazało swoją dominację. Wynik 13-5 na ich korzyść sprawił, że wielu myślało, iż to może być szybki koniec. Ale T1 miało inne plany.
Na Haven zobaczyliśmy już bardziej wyrównaną walkę. Po pierwszej połowie wynik brzmiał 6-6, ale w drugiej części to T1 zaczęło przejmować kontrolę.
G2 nie potrafiło poradzić sobie z rosnącą presją, co pozwoliło T1 wygrać 13-9. W tym momencie nie mogliśmy być pewni, kto wyjdzie z tego starcia zwycięsko.
Mapa Abyss – G2 blisko tytułu
Kolejna mapa, Abyss, była pełna niespodzianek. G2, mimo że to oni wybrali tę mapę, zaczęli od 6-0, ale T1 szybko złapało oddech i zmniejszyło stratę.
Gdy dochodziliśmy do końca mapy, obie drużyny były w równym punkcie – 11-11. W takiej atmosferze G2 udało się wyjść na „championship point”, wygrywając mapę 13-11.
Split – Powrót T1 i niesamowite emocje
Na Splicie, mimo początkowej dominacji G2, T1 zaczęło odzyskiwać rytm. Kim „Meteor” Tae-o pokazał skilla i zrobił niesamowity clutch, który pozwolił jego drużynie wrócić do gry.
Po wyrównaniu na 8-8, T1 nie odpuściło i wygrało w dogrywce 15-13, co oznaczało, że finał przeniesie się na piątą mapę.
Ostateczne starcie na Pearlu
Decydująca mapa – Pearl – rozpoczęła się od silnej przewagi T1. Pomimo walki G2, które próbowało wrócić do gry, T1 utrzymało kontrolę, wygrywając pierwszą połowę 8-4. G2 pokazało serce do walki, doprowadzając do remisu 9-9, ale emocje sięgnęły zenitu.
W końcu to T1 okazało się silniejsze, wygrywając 16-14 w dogrywce i zdobywając tytuł mistrza.
Podsumowanie
T1, zdobywając tytuł w Bangkoku, nie tylko zgarniło 250 tysięcy dolarów, ale także pięć cennych punktów VCT, które mogą okazać się kluczowe w walce o Mistrzostwo.
G2, choć przegrali, mogą czuć się dumni z drugiego miejsca – trzy punkty VCT i 100 tysięcy dolarów to spora nagroda. Reszta drużyn, jak EDward Gaming i Team Vitality, również nie wróciły z pustymi rękami.