Początek roku w League of Legends był trochę rozczarowujący. Nowy sezon, nowy format, ale jakoś to wszystko nie zagrało tak, jak się spodziewałem.

Zmiana na trzy sezony w roku była dla mnie średnio ekscytująca, a system odblokowywania bohaterów i nagród to już totalna porażka. Na szczęście, Patch 25.04 wnosi kilka rzeczy, które zdecydowanie poprawiają mój humor.

Patchowe zmiany w numeracji – mniej zamieszania, więcej sensu

Pierwsza rzecz, która zdecydowanie mnie cieszy – Riot wraca do starego systemu numeracji patchy. Po eksperymentach z formatem „25.S1.1” (coś, czego nienawidziłem od samego początku), teraz mamy po prostu Patch 25.04. Bez zbędnych komplikacji i dziwnej matematyki. Dobrze, że Riot posłuchał feedbacku i naprawił coś, co rzeczywiście nie miało sensu.

Buffy Ashe i Gangplanka – to się opłaci

Kiedy mówimy o rzeczywistych zmianach w grze, to Patch 25.04 daje sporo frajdy, jeśli gracie postaciami, które ja uwielbiam. Ashe i Gangplank dostają buffy, które sprawiają, że oba te wybory stają się jeszcze bardziej atrakcyjne.

Ashe dostaje zwiększone obrażenia na swojej Q, W i R, więc jeżeli gracie nią tak jak ja, możecie spodziewać się większej siły na mapie. Dla mnie jako gracza ADC to prawdziwa ulga, bo w końcu jej obrażenia są w stanie realnie wpłynąć na przebieg gry.

Gangplank również nie zostaje bez wsparcia – jego AD wzrasta na poziomie wzrostu, co oznacza, że z każdym poziomem jego obrażenia rosną szybciej. To dość ważna zmiana, szczególnie w późniejszej fazie gry, gdzie Gangplank potrafi zamienić się w maszynę do zabijania.

Nerfy – nie każdemu się spodoba

Niestety, dla niektórych graczy Patch 25.04 to niezbyt dobra wiadomość. Nerfy dotykają takich postaci jak Hwei, Kalista, Kog’Maw, Lulu czy Warwick.

Wiadomo, że zawsze znajdą się niezadowoleni – szczególnie ci, którzy zyskali przewagę dzięki tym bohaterom. Dla mnie to jednak dobra decyzja, bo Riot stara się utrzymać balans, a nie robić z każdej postaci potencjalną maszynę do wygrywania.

Zmiany w systemie Honor – w końcu coś sensownego

A teraz najciekawsza zmiana, która na pewno wpłynie na naszą grę – system Honor. Riot postanowił zrewolucjonizować sposób, w jaki zdobywamy Honor, bazując teraz na naszych ostatnich interakcjach z drużyną, a nie na całorocznych wynikach.

To oznacza koniec z sytuacjami, gdzie przez większość sezonu byliśmy świetnymi graczami, ale w końcu wpadliśmy w wir toksycznych zachowań.

Teraz, jeżeli chcesz zdobywać Honor, musisz faktycznie grać fair w ostatnich meczach. To o wiele bardziej sprawiedliwe podejście i nie ukrywam, że dla mnie jest to krok w dobrą stronę.