Z każdym dniem zbliżamy się do premiery PlayStation 6, ale po decyzji Sony o wypuszczeniu PS5 Pro bez napędu, wielu fanów zaczęło się martwić, że podobny ruch zostanie powtórzony w przyszłości.

Jeśli PS6 będzie tylko cyfrowa, gracze nie będą mogli odpalić fizycznych gier z poprzednich generacji. A sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana, patrząc na strategię Microsoftu, który już zrezygnował z napędu w Xbox Series S, a być może zrobi to również w Xbox Series X.

Shawn Layden mówi: to się nie uda

Shawn Layden, były szef PlayStation, który prowadził markę w czasach PS4, jest zdania, że Sony nie może sobie pozwolić na wydanie PS6 bez napędu. Według niego, nie ma mowy o ignorowaniu graczy, którzy wciąż preferują fizyczne kopie gier.

W wielu krajach, szczególnie tam, gdzie internet nie jest jeszcze na poziomie umożliwiającym swobodną grę cyfrową, fizyczne nośniki wciąż mają swoje miejsce.

Fizyczne kopie wciąż są ważne

Layden zauważa, że Microsoft, który odważył się na całkowitą cyfryzację, może sobie pozwolić na taki krok dzięki dominacji w krajach anglojęzycznych, gdzie cyfrowa dystrybucja gier jest dobrze rozwinięta.

Sony ma jednak zupełnie inną sytuację – operuje na ponad 170 rynkach, z których wielu wciąż stawia na fizyczne kopie gier. Dla Sony porzucenie napędu w PS6 mogłoby okazać się nie tylko ryzykowne, ale i kosztowne.

Sony nie jest głuche na te obawy. Layden sugeruje, że firma dokładnie rozważy, jak taka decyzja wpłynie na rynki, gdzie dostęp do szybkiego internetu jest ograniczony. Może się okazać, że Sony zdecyduje się na kompromis i wypuści dwie wersje PS6 – z napędem i bez.

PS5 Pro – dla wymagających

Na razie Sony stawia na PS5 Pro, która od listopada 2024 roku jest dostępna w sprzedaży. Nowa konsola oferuje 16.7 Teraflops mocy obliczeniowej, co daje o 6.5 Teraflops więcej niż standardowa PS5.

Dzięki temu gracze mogą cieszyć się płynniejszą rozgrywką w 4K. Ale nawet PS5 Pro wymaga osobnego zakupu napędu, jeśli chce się grać w fizyczne gry.