Treyarch po raz kolejny stawia na zmiany, ale trzeba przyznać, że gracze nie są zainteresowani nowymi mapami. Zamiast radości z dodania dwóch świeżych aren – Bounty i Dealership – do playlisty Ranked Play, społeczność Call of Duty: Black Ops 6 wybucha niezadowoleniem. Wszystko przez to, że problem cheaterów wciąż nie został rozwiązany.

Tak, w sezonie drugim Black Ops 6 mamy nowe mapy, które trafiły do rotacji Ranked Play na próbę – do 14 lutego. Ma to dać czas na ich ocenę przed nadchodzącym Major Two w Call of Duty League. Jednak zamiast euforii, jakiś entuzjazm pojawił się tylko na chwilę – potem zdominowały go narzekania na cheaterów, którzy wciąż psują zabawę.

Cheaterzy, a może lepiej anticheat?

Wiele osób domaga się poprawy systemu antycheatowego, a najlepiej to w ogóle byłoby pozbyć się oszustów, którzy psują rozgrywkę w Rankedzie. Komentarze w stylu „dodajcie lepszy anticheat” czy „nie obchodzi mnie to, bo i tak jest pełno cheaterów” pojawiają się w każdej dyskusji o tych nowych mapach.

bounty mapa black ops 6

Mapa Bounty. Zdjęcie: Youtube

I nie dziwię się, bo problem z RICOCHET jest ciągle żywy. Tak, twórcy próbują coś z tym robić, ale gracze, szczególnie ci na PC, czują się pozostawieni sami sobie. Konsole może trochę odetchnęły po wyłączeniu crossplay, ale to i tak nie rozwiązuje sprawy.

Nowe bronie, stare problemy

Nie tylko cheaterzy są zmorą graczy. Sezon drugi przynosi także kilka nowych broni, w tym PPSh-41 i Cypher 091, które w krótkim czasie zdobyły dominującą pozycję w Ranked Play.

Chociaż w teorii miały dodać świeżości do metagry, to teraz wielu graczy domaga się ich zbanowania w trybie Ranked, bo wprowadziły niepotrzebną nierównowagę. KSV, które wciąż mocno psuje rozgrywkę, to kolejny punkt zapalny.

Bounty i Dealership – czy coś zmienią?

No dobra, a co z nowymi mapami? Po pierwsze – testy trwają tylko do 14 lutego, więc graczom nie pozostaje wiele czasu na wyrobienie sobie opinii. Jeśli miałbym być szczery, reakcje na te mapy są raczej… chłodne.

Wiem, że wielu liczyło na coś naprawdę ekscytującego, ale jak na razie nie zapowiada się na rewolucję. Owszem, są jakieś optymistyczne głosy, ale powiem to, jak jest – nie oczekujmy cudów.

Co z Grind?

Dla tych, którzy tęsknią za klasykami – w sezonie Reloaded ma wrócić mapka Grind z Black Ops 2. To może być coś, na co warto poczekać, bo pamiętam, jak świetnie się grało na tej mapie w League Play w BO2. Jeśli chodzi o jej potencjał w esporcie, to może być prawdziwy hit, ale na razie musimy czekać na więcej informacji.

A co z CDL?

Wszystko zbliża się do nadchodzącego Major Two w Call of Duty League. To już za kilka dni, a mapy muszą być wybrane i przetestowane na czas. 14 lutego, kiedy kończy się okres próbny, odbędzie się kolejny mecz w CDL, więc decyzja o włączeniu nowych map do rotacji pro rozgrywek będzie musiała zapaść szybko.

A tak w ogóle – czeka nas kolejne widowisko, które z pewnością przyciągnie uwagę.