Rebranding to ryzykowny krok, który może zarówno wynieść organizację na wyżyny, jak i spalić mosty z najwierniejszymi fanami. W świecie esportu, gdzie loga i kolory często stają się symbolem całych społeczności, zmiana wizerunku to coś więcej niż tylko kosmetyka.

Przypomnijcie sobie dramaty fanów przy premierze nowego logo czy zachwyty, gdy organizacja trafi w sedno. Dziś przyjrzymy się najlepszym i najgorszym rebrandingom w esporcie.

Najlepsze rebrandingi

Fnatic

fnatic loga

Rok 2020 przyniósł odświeżenie logo Fnatic, jednej z najbardziej ikonicznych organizacji esportowych. Zespół, który w LoL-u zdobywał mistrzostwo świata w 2011, a w CS:GO triumfował na Majorze w 2013, zdecydował się na minimalizm.

Nie pozbyto się charakterystycznej pomarańczowej kolorystyki ani głównych linii maskotki. Zamiast tego logo wygładzono i unowocześniono, co spotkało się z ciepłym przyjęciem. Czasem mniej znaczy więcej, a Fnatic idealnie to udowodniło.

MOUZ (dawniej Mousesports)

mouz loga

Niemiecka organizacja Mousesports postawiła na śmiały krok – zmieniła nazwę na MOUZ i zupełnie odmieniła swoje logo w 2022 roku. Nowa, czerwona maskotka z miejsca zyskała aprobatę społeczności, a naklejki z nowym logo w CS:GO sprzedały się jak ciepłe bułeczki.

Mimo to, część fanów wciąż z nostalgią wspominała stare logo i żałowała, że nie zostało ono chociaż w minimalnym stopniu zachowane.

Oxygen Esports

Nie tak znana marka jak Fnatic czy MOUZ, ale warto o niej wspomnieć. Oxygen Esports przeszło rebranding, który wprowadził nowoczesne, huraganowe logo z „X” nawiązującym do ich drużyny Call of Duty – Boston Breach.

To symbol przemiany organizacji z „młodego start-upu” w poważnego gracza na scenie Rocket League i Rainbow Six Siege. Co ciekawe, mimo sukcesu wizerunkowego, w sierpniu 2024 pojawiły się doniesienia o zakończeniu działalności Oxygen Esports. Boston Breach dalej walczy w Call of Duty League, więc organizacja wciąż żyje.

Najgorsze rebrandingi

Hellraisers

hellraisers

Cóż, Hellraisers zaliczyli spektakularną wtopę w 2020 roku. Organizacja, która miała rozpoznawalną „demoniczno-diabelską” maskotkę, zaskoczyła fanów… parą brwi? Nowe logo wyglądało jak coś, co można narysować w Paintcie w 5 sekund, i kompletnie straciło charakter.

Do tego organizacja popełniła gafę, twierdząc, że ma 10 lat, choć istniała dopiero sześć. Fanom puściły nerwy, a Hellraisers nie wyszli z tego zamieszania obronną ręką. Niedługo później organizacja pożegnała swoje zespoły i przestała istnieć. Wniosek? Minimalizm nie zawsze jest kluczem do sukcesu.

Evil Geniuses

evil geniuses logo

Evil Geniuses to jedna z najstarszych organizacji esportowych, założona w 1999 roku. Kiedy fani dowiedzieli się o rebrandingu w 2016 roku, nie kryli rozczarowania. Kultowe „EG” zostało zastąpione bezdusznym napisem, który wyglądał jak logo randomowej korpo.

Zamiast przyciągnąć nowe pokolenie, rebranding odciął długowiecznych fanów, którzy nie czuli już więzi z organizacją. Na szczęście EG się opamiętało. W 2024 roku, na swoje 25-lecie, organizacja wróciła do klasycznego „EG” i odzyskała twarz. Powrót do korzeni okazał się strzałem w dziesiątkę.