Riot Games znów zaskakuje swoich fanów! Tym razem twórcy League of Legends oraz Legends of Runeterra postanowili wejść na rynek fizycznych gier karcianych z projektem, który roboczo nazwali Project K.

Premiera? Na początek w Chinach, już na początku 2025 roku. Ale spokojnie, Europa i Ameryka Północna też doczekają się swojej kolejki. Czy to początek nowego hitu w świecie TCG? Zobaczmy, co wiemy na ten temat.

Co to jest Project K?

Project K to fizyczna gra karciana osadzona w świecie League of Legends. Z jednej strony czerpie z bogatego uniwersum postaci i grafik Riot Games, z drugiej – nie ma nic wspólnego z cyfrową Legends of Runeterra. W odróżnieniu od tamtej, będzie wymagać prawdziwych kart, stołu i… przeciwnika na wyciągnięcie ręki.

Co ciekawe, projekt był wcześniej zapowiadany w Chinach pod nazwą „Rune Battlegrounds”, ale globalna zapowiedź zmieniła nazwę na bardziej tajemnicze „Project K”. Pewnie finalny tytuł pojawi się dopiero przed premierą, bo Riot często nadaje projektom robocze kryptonimy, jak „Project A” (który ostatecznie stał się VALORANT) czy „Project L”.

Dla kogo jest ta gra?

Projekt K ma być skierowany zarówno do casuali, jak i bardziej hardkorowych graczy. Chcesz pograć z przyjaciółmi przy piwie? Proszę bardzo.

A może interesuje cię bardziej turniejowa rywalizacja? Riot obiecuje turnieje na każdym poziomie – od lokalnych po rozgrywki narodowe i być może nawet globalne mistrzostwa. Jak na Riot przystało, skala robi wrażenie.

Gra będzie oferować klasyczny format 1v1, ale twórcy planują również tryb multiplayer dla większej liczby osób. To dobra wiadomość dla tych, którzy lubią luźniejsze, towarzyskie rozgrywki.

Premiera i pierwsze testy

Na razie wiadomo, że gra zadebiutuje w Chinach, gdzie Riot współpracuje z lokalnym wydawcą, aby zapewnić wsparcie dla sklepów z grami i organizację turniejów. Europa i Ameryka muszą chwilę poczekać, ale jeśli jesteście niecierpliwi, jest szansa na przetestowanie angielskich kart Project K podczas TeamFight Tactics Macao Open w dniach 13–15 grudnia.

Czy Riot uderzy w złotą żyłę?

Rynek fizycznych gier karcianych to twardy orzech do zgryzienia. Z jednej strony mamy gigantów takich jak Magic: The Gathering czy Pokémon TCG, z drugiej – świeże projekty jak Flesh and Blood, które radzą sobie coraz lepiej.

Riot ma jednak asa w rękawie – ogromną bazę fanów League of Legends. Jeśli firma dobrze to rozegra, może wciągnąć zarówno graczy, jak i tych, którzy kolekcjonują karty dla samej frajdy.