Nie ma co ukrywać – turnieje Dota 2 przyciągają masę fanów i widzów, ale BLAST Slam to nowy gracz, który właśnie wdarł się na scenę jak burza! Pierwsza edycja tego eventu zgromadziła prawie 200 tysięcy widzów, co czyni ją 13. najbardziej oglądanym turniejem Dota 2 w 2024 roku.
Może nie jest to jeszcze poziom legendarnego The International, ale trzeba przyznać, że BLAST zaczyna z wysokiego C.
Sukces BetBoom Team i solidna nagroda
Kto zgarnął najwyższą nagrodę? BetBoom Team z Rosji, który w finałowej rozgrywce pokonał Tundra Esports. Chłopaki nie tylko zagrali jak z nut, ale też wzbogacili się o 400 tysięcy dolarów. Reszta puli – całe milion dolarów – została rozdzielona między pozostałe drużyny. Nieźle jak na pierwszy turniej, prawda?
BLAST idzie jak burza!
BLAST, znany wcześniej głównie z turniejów CS:GO, naprawdę wszedł na grubo w świat Dota 2. Turniej odbył się w Kopenhadze, w ich własnym studio. 49 godzin transmisji to kawał czasu, a mimo to średnia widownia wyniosła 97 tysięcy osób – całkiem nieźle jak na debiut!
Porównania do The International
Oczywiście, BLAST Slam I nie może jeszcze rywalizować z legendarnym The International, który w 2021 roku osiągnął rekordowe 2,7 miliona widzów. Ale hej, to było przy nagrodzie rzędu 40 milionów dolarów! Przy takim hajpie każdy by odpalił streama.
W tym roku najpopularniejszym turniejem jest The International 2024 z 1,5 miliona widzów, więc BLAST jeszcze ma gdzie się wspinać.
Co dalej?
BLAST nie zamierza się zatrzymać. Już w lutym 2025 czeka nas kolejna edycja turnieju z taką samą pulą nagród – znowu milion dolarów na stole i 10 drużyn walczących o zwycięstwo. A jak pokazują ostatnie turnieje organizowane przez BLAST, jak choćby Rainbow Six Major w Montrealu, liczby idą w górę.
Kto wie, może już niedługo BLAST Slam dorówna najpopularniejszym wydarzeniom esportowym?
Mobilne e-sporty i plany na przyszłość
Co ciekawe, BLAST nie ogranicza się tylko do Dota 2. W tym roku wystartowali też z mobilnym turniejem BLAST Bash. Widać, że organizacja eksperymentuje i szuka nowych sposobów na przyciągnięcie widzów. To dobry znak – im więcej różnorodnych turniejów, tym więcej emocji dla fanów. Życzymy powodzenia!