No i stało się! BLAST postanowił wejść z buta na scenę Dota 2, organizując swoje pierwsze duże wydarzenie – BLAST Slam I. Impreza odbyła się w dobrze znanych BLAST Studios w Kopenhadze i trzeba przyznać, że od samego początku zaserwowano nam coś nietypowego.
Zamiast tradycyjnego formatu, organizatorzy poszli na całość i wybrali rzadko widziany system „King of the Hill”, czyli coś, czego nie widzieliśmy na topowym poziomie od czasów The International 2014.
Gauntlet, czyli jazda bez trzymanki
Dziesięć zaproszonych drużyn zostało wrzuconych do jednego kotła, a ich miejsce w drabince playoffów zależało od wyników pojedynczych meczów (Bo1) w fazie grupowej. Każdy błąd mógł kosztować bardzo wiele, a napięcie sięgało zenitu.
Patch 7.37e i meta na opak
BLAST Slam I był pierwszym turniejem Tier 1 rozgrywanym na patchu 7.37e. Jak to często bywa, zmiany w mecie wywołały niemałe zamieszanie. Dragon Knight, mimo że nie dostał żadnych poprawek w nowej aktualizacji, nadal okazał się jedną z najczęściej wybieranych postaci.
Obok niego brylowały również Naga Siren i Alchemist, a zaskoczeniem był powrót Magnusa – i to nie tylko na offlane, ale także jako carry! W finałach zobaczyliśmy jeszcze większe niespodzianki: Spectre, Svena i Lycana, którzy dawno nie byli tak popularni.
Awaria serwera i historyczny wynik
Jednym z najciekawszych momentów turnieju był trzeci mecz pomiędzy Team Falcons a OG w pierwszej rundzie Gauntletu. Gra trwała ponad 80 minut i… serwer nie wytrzymał. BLAST podjął decyzję, że mecz trzeba powtórzyć, zaczynając od zera, ale z tymi samymi bohaterami i przedmiotami. Ostatecznie Team Falcons wygrało, choć tym razem w znacznie krótszym czasie – zaledwie 45 minut.
Kolejną perełką turnieju był występ Lou z Xtreme Gaming na Ursie. Zawodnik wykręcił najwyższy GPM (Gold Per Minute) w historii LAN-owych rozgrywek, co już samo w sobie jest godne uwagi. W meczu przeciwko Gaimin Gladiators jego wynik uplasował się na piątym miejscu w klasyfikacji wszech czasów!
BetBoom Team – mistrzowie z przypadku?
Turniej ostatecznie wygrała ekipa BetBoom Team, pokonując Tundra Esports 3:1 w finale. To pierwszy triumf tej drużyny na poziomie Tier 1 i trzeba przyznać – zasłużony. Co ciekawe, zespół grał z zastępstwem: gpk zastąpił kiyotakę, a mimo to udało się osiągnąć sukces.
Patrząc na wcześniejsze wyniki BetBoom, można było się spodziewać, że będą wysoko, ale chyba nikt nie stawiał ich w roli faworytów do zwycięstwa. Tymczasem pokazali, że w ciągu ostatnich miesięcy zrobili ogromny progres.
Jak trafnie zauważył TeaGuvnor, w wielu momentach finału widzieliśmy akcje, które wcześniej zakończyłyby się katastrofą. Tym razem jednak drużyna potrafiła się podnieść i zaadaptować, zmieniając nawet buildy na bieżąco. To była czysta lekcja pokory i determinacji.
Format i nagrody
Turniej rozgrywano w dwóch etapach:
- Faza grupowa (26 listopada 2024) – dwie grupy po pięć drużyn, mecze Bo1.
- Playoffy (27 listopada – 1 grudnia 2024) – drabinka pojedynczej eliminacji. Finał rozgrywano w formacie Bo5, reszta spotkań to Bo3.
Łączna pula nagród wyniosła milion dolarów, z czego 400 tysięcy trafiło do BetBoom Team. Tundra Esports zgarnęła 200 tysięcy, a trzecie miejsce i 80 tysięcy przypadło Xtreme Gaming i PARIVISION.