Nie da się ukryć, że Ammar „ATF” Al-Assaf i toksyczne zachowanie to duet, który od lat elektryzuje fanów Dota 2. Gracz Team Falcons znów postanowił przypomnieć światu o swoim wyjątkowym podejściu do rywalizacji, tym razem na DreamLeague S24. Niestety, sytuacja z jego udziałem znowu nie jest najlepszą wizytówką dla profesjonalnego gracza.

Zanim przejdziemy do szczegółów, przypomnijmy, że ostatnio ATF prawie pobił się z innym profesjonalnym graczem, co z pewnością nie umknęło uwadze jego fanów. Ale tym razem na DreamLeague S24 gracz, znany z burzliwego charakteru, postanowił zaatakować słownie. Co takiego się stało?

Incydent z Kiyotaką – „Rozwalę ci twarz”

W jednym z meczów ATF postanowił zwrócić uwagę na siebie, kierując do Gleba “kiyotaka” Zyryanova z BetBoom Team groźbę, że „rozwali mu twarz”. To jednak nie wszystko – gracz Team Falcons dodał, że zrobi to „w prawdziwym życiu”, co raczej nie pozostawia miejsca na wątpliwości, co do tonu wypowiedzi. Jak widać, ATF nie boi się wyjść poza granice sportowego fair play i tym razem nie dał się zbyć jedynie przez ekran monitora.

Na szczęście, po wszystkim, ATF próbował załagodzić sytuację i tłumaczyć, że to tylko żart. Na portalu X wyjaśnił, że z Kiyotaką zawsze się „trolują” w grach rankingowych i że cała sytuacja była tylko żartem.

„Jestem z Kiyotaką w porządku, zawsze się trollujemy w grach rankingowych. Może trochę posunąłem się za daleko, ale przeprosiłem go osobiście. On to zrozumiał i nie ma z tym problemu, bo wie, że to tylko żart” – napisał ATF.

No cóż, trudno powiedzieć, czy taki żart jest odpowiedni w kontekście profesjonalnej rywalizacji, ale przynajmniej wszystko zakończyło się bez większych konsekwencji.

Kolejny konflikt z Amem – mniejsze napięcie, ale jednak obecne

Jakby tego było mało, ATF zdążył już wywołać kolejny incydent podczas tej samej edycji DreamLeague S24, tym razem z Wangiem “Ame” Chunyu z Xtreme Gaming. Choć ta sytuacja nie była aż tak „dramatyczna” jak poprzednia, to i tak nie zabrakło wzajemnych złośliwości i drobnych zaczepek. Po nieudanych zagraniach czy błędach w grze, obaj zawodnicy wymieniali się „tipami” i komentarzami, które niekoniecznie miały na celu poprawę atmosfery w zespole.

Nie możemy zapomnieć, że Ame sam nie jest niewiniątkiem, jeśli chodzi o toksyczne zachowanie. Chiński gracz również zdążył zrobić sobie reputację na polu trashtalku. Niemniej jednak, zachowanie ATF ponownie przyciągnęło uwagę mediów i fanów, którzy z trudem przyzwyczajają się do jego kontrowersyjnych wystąpień.

Dota 2 na DreamLeague S24 – jakie będą dalsze losy ATF?

Choć do rozpoczęcia play-offów DreamLeague S24 jeszcze daleko, to już teraz możemy być pewni, że ATF będzie jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci na tym evencie. Dwa toksyczne incydenty to tylko początek, a jeśli historia się powtórzy, to możemy spodziewać się jeszcze większych „dymów”.

Ciekawostką jest, że zespół Team Falcons i BetBoom Team mają swoją historię, jeśli chodzi o trashtalk i toksyczne żarty. W przeszłości ATF miał już swoje potyczki z byłym zawodnikiem BetBoom, Aleksandrem “TORONTOTOKYO” Khertekem. Takie „utarczki” stają się już chyba nieodłącznym elementem rywalizacji w Dota 2, ale warto zadać pytanie, na ile takie zachowanie wpływa na wizerunek esportu.