Nie sposób nie napisać artykułu o Lee “Fakerze” Sang-Hyeoku, legendarnym mid lanerze T1, który znów zaskoczył wszystkich na Mistrzostwach Świata w League of Legends. Po niesamowitym zwycięstwie 3-0 nad Top Esports w ćwierćfinale, Faker podtrzymał swoją niesamowitą passę, docierając do top 4 na każdym World Championship, w którym kiedykolwiek uczestniczył. To naprawdę robi wrażenie i pokazuje, dlaczego uznaje się go za jednego z najlepszych graczy w historii e-sportu.

Faker rozpoczął swoją karierę w SK Telecom T1, gdzie razem z drużyną stworzył coś, co można nazwać niekwestionowaną dynastią. W ciągu zaledwie czterech lat zdobyli trzy tytuły mistrza świata! Pamiętam, jak w 2013 roku, w swoim debiutanckim sezonie, zaskoczył wszystkich swoją grą. Jego umiejętności były tak niesamowite, że twórcy gry musieli wprowadzać zmiany, by ograniczyć jego dominację. A potem, w 2015 roku, wrócił na szczyt, zdobywając kolejny tytuł mistrza świata, a w 2016 roku stał się pierwszym graczem, który wygrał dwa razy z rzędu. Jednak lata 2017, 2019 i 2021 były dla niego trudne – mimo że pozostawał kluczowym zawodnikiem, tytuły mu umykały.

Niezłomna determinacja Fakera

T1-Faker-Worlds

To, co naprawdę mnie inspiruje w Fakerze, to jego nieustępliwość. Nawet po niepowodzeniach nie tracił ducha, co przyciągnęło uwagę wielu fanów. W 2022 roku T1 wydawali się być faworytami do zdobycia mistrzostwa, ale niestety w finale, prowadząc 2-1, nie zdołali utrzymać przewagi i przegrali z DRX. Czasami takie bolesne doświadczenia potrafią być cenną nauczką.

Powrót T1 na szczyt e-sportowej sceny

W 2023 roku T1, korzystając z nauk z poprzednich lat, wrócił na szczyt i w końcu zdobył swoje pierwsze mistrzostwo świata od siedmiu lat. Ich powrót był dowodem na to, że umiejętności i współpraca zespołowa mogą przynieść świetne rezultaty, nawet po wcześniejszych porażkach.

A co teraz? W 2024 roku T1 znów znajduje się w czołówce. Mimo że w kraju muszą radzić sobie z rywalizacją ze strony Gen.G, ich występy na Mistrzostwach Świata pokazują, że są gotowi na kolejne wyzwania. Po rozgromieniu Top Esports, Faker znowu osiągnął top 4 – co oznacza, że to już dziewiąty raz w jego karierze. To niesamowite, a ja z niecierpliwością czekam na to, co przyniesie przyszłość!