Epic Games idzie na całość, tworząc wspólnie z Disneyem projekt, który ma być spełnieniem marzeń każdego fana kultowej marki. No, prawie każdego. Na pewno jednak nie zobaczymy Myszki Miki dzierżącej karabin w rękach. Ale jak dokładnie będzie wyglądać ta współpraca? I co to oznacza dla świata gier?

Disney i Fortnite – magiczne połączenie dwóch światów

Epic Games, znane przede wszystkim z niesamowitego sukcesu „Fortnite„, współpracuje z Disneyem, by stworzyć tzw. „persistent world” – trwałe, cyfrowe uniwersum, w którym wszystko, co związane z Disneyem, znajdzie swoje miejsce. W wywiadzie dla „The Verge”, wiceprezes Epic, Saxs Persson, zdradził, że gracze będą mogli płynnie przemieszczać się między różnymi doświadczeniami – czy to związanymi z Fortnite, czy z Disneyem.

To brzmi ciekawie, prawda? Wyobraźcie sobie świat, gdzie możecie jednego dnia walczyć w Fortnite, a drugiego odwiedzić Zamek Śpiącej Królewny w wirtualnym Disneylandzie. Ale tutaj pojawia się kluczowa kwestia: granice. Persson wyraźnie zaznaczył, że nie każda postać będzie mogła robić wszystko. Na przykład minifigurki Lego nie będą trzymać broni. Disney, jak każda inna marka, chce mieć kontrolę nad tym, jak ich postacie są przedstawiane.

To jest właśnie jedna z ciekawych rzeczy w tej współpracy – marki mają pełną kontrolę nad tym, jak są postrzegane. Disney jest znany ze swojej dbałości o wizerunek i nie pozwoli na to, by jego postacie, takie jak wspomniana Myszka Miki, uczestniczyły w brutalnych scenach. To ma sens, ale jednocześnie stawia wyzwanie przed twórcami – jak połączyć dwa różne światy, takie jak Fortnite i Disney, jednocześnie trzymając się zasad każdej z marek?

Unreal Engine i przyszłość gier – korporacyjna wizja czy utrata kreatywności?

Jednak to, co mnie niepokoi, to przyszłość, jaką Epic Games chce kreować w oparciu o Unreal Engine. Tim Sweeney, CEO Epic Games, wielokrotnie mówił o swojej wizji przyszłości gier – interoperacyjne metawersum, gdzie wszystkie gry korzystające z Unreal Engine będą ze sobą połączone. To nie brzmi jak świat, który chciałbym zobaczyć. Gry definiowane przez wielkie korporacje, gdzie każdy produkt jest zgodny z normami, które ustalają. A przecież gry to sztuka, a sztuka nie powinna być zamknięta w sztywnych ramach marketingowych.

Epic ma ambicje, by Unreal Engine stał się centralnym punktem przyszłości gier, a Disney to tylko kolejny element tej układanki. Jednak czy taka konsolidacja w świecie gier to coś, czego potrzebujemy? Coraz więcej deweloperów rezygnuje z własnych technologii, stając się zależnymi od zewnętrznego oprogramowania, tak jak w przypadku Unreal Engine. To może budzić pewien niepokój. Co będzie dalej, gdy wszystkie gry będą miały podobny, „bezpieczny” charakter?

Mimo że współpraca Disneya i Epic wydaje się być marzeniem dla fanów obu marek, pozostaje pytanie: jak długo gry będą mogły być naprawdę oryginalne i innowacyjne, gdy korporacje coraz mocniej kontrolują ich treść? Ale hej, jeśli marzycie o Myszce Miki z bronią, zawsze możecie odpalić Garry's Mod i tam spełnić swoje pragnienia.