Czy EA właśnie pogrzebało jedną z najbardziej prestiżowych serii gier wyścigowych? Patrząc na liczby, wydaje się, że tak. Sprzedaż gier z serii F1 od 2020 roku zalicza spektakularny spadek. W 2020 sprzedano 1,2 miliona egzemplarzy, ale już w 2024 roku tylko 127 tysięcy. To 90% spadku w zaledwie cztery lata! Co się wydarzyło?
Kiedy jakość zaczęła spadać?
Niektórzy gracze twierdzą, że problemem jest… brak problemów. Jak to możliwe? Jedna z najczęstszych opinii głosi, że EA serwuje graczom to samo co rok wcześniej, zmieniając jedynie okładki i dodając drobne poprawki. „Jak jakość może spadać, skoro to ciągle ta sama gra?” – ironizuje jeden z komentujących na Reddicie. Faktycznie, gracze zauważają minimalne zmiany w fizyce jazdy i karierze.
Do tego dochodzi system „F1 World” i „pitpass”, które wprowadziły niepotrzebne elementy rodem z gier RPG. Kto chciałby zdobywać „legendarny” czy „epicki” upgrade w grze wyścigowej?
Skąd ta stagnacja?
Formuła 1: Sprzedaż gry od 2020 roku na Steamie. Źródło: Reddit
To, co irytuje graczy, to nie tylko brak innowacji, ale też podejście EA do modelu wydawniczego. Od lat zarabiają na tytułach sportowych, takich jak FIFA (obecnie EA Sports FC), NBA, czy NHL. Z tym, że w tych grach drużyny, zawodnicy i ligi są dynamiczne – co roku coś się zmienia, a EA może sprzedawać „nową” grę na bazie świeżej zawartości. Ale w F1? Skład kierowców jest ograniczony, zespoły są często te same, a silnik gry prawie nie ewoluuje.
„Sprzedają nam to samo co rok temu, tyle że z nowym lakierem,” zauważa inny użytkownik na Reddicie.
Gracze chcieliby bardziej zróżnicowanych doświadczeń, jak np. wprowadzenie starszych aut z wcześniejszych sezonów (1998, 2005, 2012). Niestety, zamiast tego dostajemy samochody drogowe, co dla wielu fanów F1 wydaje się totalnym absurdem. Oczekiwania były inne: „Chcielibyśmy, żeby każda era była oddzielną grą z poprawkami graficznymi i fizycznymi,” sugeruje jeden z fanów. Czy to zbyt wiele, by EA przeprowadziło gruntowną zmianę w grze?
Zawiedzione oczekiwania i zmniejszające się zainteresowanie
Nawet Netflix z „Drive to Survive”, który w 2020 roku napędził zainteresowanie Formułą 1, nie jest w stanie dłużej ratować gry. Seria, która kiedyś przyciągała miliony graczy, obecnie jest na dnie, zarówno pod względem jakości, jak i sprzedaży. Kiedy Codemasters tworzyło F1, sprzedaż była stabilna, chociaż już wtedy widać było pewne zmęczenie graczy. Najnowsze dane jednak wskazują, że EA nie tylko nie naprawiło problemu, ale jeszcze go pogłębiło.
Serial Netflixa: „Formula 1: Drive to survive”
Przykład F1 pokazuje, jak łatwo można zatracić esencję gry, gdy firma skupia się na maksymalizacji zysków, a nie na zadowoleniu fanów. EA podniosło cenę gry, ale nie dostarczyło odpowiednich zmian, aby ją uzasadnić. Jak to powiedział jeden z komentujących:
„Podwoili cenę gry, a dostaliśmy ledwo minimalne zmiany.”
EA – kolejna seria na cmentarzysku gier
Patrząc na to wszystko, można zadać sobie pytanie – czy EA po prostu „zabiło” kolejną serię? Po fiasku z „Battlefieldem”, „Anthemem” i wieloma innymi grami, F1 wydaje się być kolejną ofiarą polityki EA, gdzie maksymalizacja zysków i minimalny wysiłek stają się priorytetem.
Codemasters, które kiedyś było uważane za mistrza symulatorów wyścigowych, zdaje się być teraz w cieniu. „Chyba całkowicie zniszczyli Codemasters,” pisze jeden z graczy, co dość dobrze oddaje uczucia wielu fanów.
Warto jednak pamiętać, że ten sam scenariusz był widoczny w innych grach sportowych, które EA przejęło. Z podobnymi problemami boryka się seria NHL czy NBA, gdzie brak większych zmian z roku na rok frustruje graczy.
Co dalej z serią F1?
Jeśli EA nie wprowadzi drastycznych zmian, to seria F1 może skończyć tak jak wiele innych gier, które zostały zniszczone przez tę firmę. Gracze już wyrażają swoją frustrację, a liczby sprzedaży jasno pokazują, że „więcej tego samego” nie jest już wystarczające. „Czy kogoś to dziwi?” – pyta jeden z graczy. Nie, bo coraz więcej fanów odwraca się od serii F1, szukając bardziej innowacyjnych i dopracowanych tytułów.
Wniosek? EA po raz kolejny pokazuje, że krótkoterminowe zyski i bezrefleksyjna eksploatacja marek nie mogą prowadzić do długoterminowego sukcesu. A seria F1 jest kolejnym przykładem tego, jak łatwo można zniszczyć dobrze funkcjonującą markę, jeśli przestaje się słuchać graczy.