Wszyscy niecierpliwie czekają na premierę GTA VI, a każda nowa informacja wywołuje burzę w mediach. Ale nie o samą grę ostatnio zrobiło się głośno – Rockstar Games znalazło się w centrum uwagi z zupełnie innego powodu. Tym razem chodzi o ofertę, którą studio złożyło brytyjskiemu zespołowi Heaven 17 za prawo do użycia ich hitu „Temptation” w nadchodzącym tytule.
No i cóż, delikatnie mówiąc, muzycy nie byli zachwyceni.
O co poszło?
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że dla zespołu możliwość pojawienia się w tak gigantycznym projekcie jak GTA VI to spora szansa na zwiększenie popularności. Prawda? Niestety, sprawa ma drugie dno. Rockstar Games zaproponowało Heaven 17 zaledwie 7500 dolarów za… pełne prawa do utworu! I nie chodziło tylko o jednorazowe wykorzystanie – propozycja zakładała, że zespół na zawsze zrzeknie się wszelkich praw do „Temptation”, bez możliwości dalszych zysków z jego użycia.
Cóż, taka oferta wywołała oburzenie muzyków. Martyn Ware, jeden z założycieli Heaven 17, nie krył frustracji, dając temu wyraz na X. I trudno mu się dziwić. Po latach, kiedy utwór wciąż cieszy się popularnością, perspektywa sprzedaży go za niewielką kwotę wydaje się wręcz obelżywa.
Dlaczego muzyka w GTA ma znaczenie?
Seria Grand Theft Auto od zawsze charakteryzowała się świetnym soundtrackiem. Muzyka nie tylko buduje klimat, ale często bywa jednym z powodów, dla których gracze wracają do gry. Warto wspomnieć, że wiele utworów z poprzednich odsłon GTA zyskało drugie życie dzięki obecności w grze. W czasach, gdy gry wideo stają się coraz większym przemysłem, tak jak filmy czy seriale, muzyka pełni rolę kluczowego elementu immersji.
Więc czemu Rockstar chciał zaoszczędzić na tak ważnym elemencie?
Martyn Ware z Heaven 17
Czy artyści dostają za mało pieniędzy?
Cała sytuacja z Heaven 17 to niestety kolejny przykład na to, jak wielkie korporacje często nie szanują wartości twórczości artystycznej. Oczywiście, dla Rockstar Games 7500 dolarów to prawie jak nic, zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak ogromne zyski generują ich gry. GTA V wciąż sprzedaje się świetnie, a GTA VI ma być jednym z najbardziej dochodowych projektów w historii. Tymczasem artyści, którzy dostarczają niezbędnej oprawy muzycznej, dostają ofertę, która wydaje się śmiesznie niska.
Nie jest to pierwszy raz, gdy twórcy muzyki czują się niesprawiedliwie traktowani przez branżę rozrywkową. Streamingi, licencje, prawa autorskie – to tematy, które od dawna budzą kontrowersje, a artyści coraz częściej głośno mówią o tym, jak mało zarabiają na swojej pracy. Gdy słyszymy o takich sytuacjach, jak ta z Heaven 17, trudno nie mieć wrażenia, że branża gier wideo może powtarzać te same błędy.
Fani są po stronie zespołu
Po tym, jak Martyn Ware opublikował swoje przemyślenia w mediach społecznościowych, wsparcie płynęło z różnych stron. Fani zespołu i muzycy byli zgodni – oferta Rockstar była żenująca. Wiele osób zwróciło uwagę na to, że takie traktowanie artystów jest niesprawiedliwe, zwłaszcza w obliczu ogromnych dochodów, jakie generują wielkie studia.
Fani GTA również zabrali głos. Chociaż są podekscytowani nadchodzącą premierą, wielu z nich zgodziło się, że muzyka jest kluczowym elementem tej serii i powinna być odpowiednio wynagradzana. Rockstar Games to firma, która ma na swoim koncie gigantyczne sukcesy, więc oczekuje się od nich, że będą działać fair wobec artystów.
Podsumowanie: Ile warta jest sztuka?
Cała ta sytuacja z Heaven 17 i Rockstar Games pokazuje, że nawet w świecie wielkich gier wideo, które przynoszą miliony, wartość sztuki bywa niedoceniana. Muzyka w GTA to coś więcej niż tylko tło – to część doświadczenia, które tworzy niezapomniane wrażenia dla graczy. Dlatego warto zadać sobie pytanie: czy takie oszczędności na twórczości naprawdę się opłacają? W końcu, co by było, gdyby Heaven 17 zgodzili się na to upokarzające 7,500 dolarów, a ich utwór stałby się hitem w GTA VI?