FC Barcelona, znana na całym świecie ze swoich umiejętności piłkarskich, została uwikłana w kontrowersje, które wykraczają daleko poza boisko piłkarskie. Hiszpański gigant, który niedawno wkroczył na arenę e-sportową wraz z wprowadzeniem Barça eSports, jest teraz oskarżany o brak rekompensaty dla trenera Valorant. Zarzut ten rzuca cień na rodzące się przedsięwzięcie e-sportowe klubu i rodzi pytania o jego zaangażowanie w uczciwą grę poza tradycyjną domeną sportową.
Esportowa inicjatywa Barçy
Na początku sezonu 2024 FC Barcelona trafiła na pierwsze strony gazet, wchodząc na scenę e-sportową, szczególnie w ramach Valorant Challengers League w Hiszpanii, pod pseudonimem Spain Rising. Z godnym pochwały rekordem 6-4, zespół pokazał obietnicę. Posunięcie to było częścią większej inicjatywy Barça Games, mającej na celu zaangażowanie fanów poprzez gry, treści strumieniowe i różne opcje rozrywki cyfrowej, podkreślając ambicję klubu, aby zdywersyfikować swoje portfolio sportowe i rozrywkowe.
Problemy finansowe i e-sport
Pomimo tych ambitnych ekspansji, FC Barcelona stanęła w obliczu poważnych wyzwań finansowych, przypisywanych głównie jej operacjom piłkarskim. Niedawna historia klubu związana z drogimi zakupami zawodników i brakiem sukcesów na najwyższych szczeblach podobno nadwyrężyła jego finanse. Wydaje się, że te kłopoty finansowe przeniosły się na przedsięwzięcia e-sportowe, o czym świadczą roszczenia Lucasa „LRojo” Rojo, trenera drużyny Valorant Barça eSports, który twierdzi, że klub nie zapłacił mu za trzy miesiące pracy.
Trudna sytuacja trenera
Zarzuty LRojo przedstawiają ponury obraz zaniedbań i niegospodarności finansowej. Według niego, pomimo rutynowego przetwarzania płatności przez klub w drugiej połowie miesiąca, nie otrzymał on jeszcze żadnej rekompensaty za swoją pracę. Sytuacja ta pozostawiła go w trudnej sytuacji, zmuszając go do wyczerpania oszczędności, aby przetrwać. Podkreśla on również brak komunikacji i wsparcia ze strony klubu, nie pytając o samopoczucie lub wyniki jego lub zespołu w ciągu ostatnich czterech miesięcy.
Brak reakcji ze strony FC Barcelony
W miarę rozwoju kontrowersji FC Barcelona milczy w tej sprawie. Konta e-sportowe klubu w mediach społecznościowych nadal publikują aktualizacje dotyczące meczów i osiągnięć zespołu Valorant, ale nie ma potwierdzenia ani odpowiedzi na zarzuty postawione przez LRojo. Cisza ze strony organizacji budzi obawy co do jej postępowania ze sportowcami i personelem e-sportowym, kontrastując ostro z globalną reputacją jej operacji piłkarskich.
Wnioski i perspektywy
Zarzuty postawione FC Barcelonie przez trenera Valorant, LRojo, podkreślają niepokojący rozdźwięk między słynnym sportowym dziedzictwem klubu a jego rodzącym się przedsięwzięciem e-sportowym. Podczas gdy drużyna Valorant kontynuuje swój sezon, społeczność e-sportowa i fani czekają na odpowiedź klubu na te poważne roszczenia. Sytuacja ta podkreśla rosnące bóle, z jakimi mogą borykać się tradycyjne kluby sportowe, gdy poruszają się po rozwijającym się świecie e-sportu, podkreślając potrzebę uczciwości, przejrzystości i szacunku na wszystkich poziomach profesjonalnej rywalizacji.