Według doniesień LEC WooLoo Mistrzostwa Świata w League of Legends po raz trzeci zawitają do Korei Południowej. A patrząc na obecną formę zespołów z LCK, fani tego regionu będą mieli komu kibicować.

Koreę Południową z pewnością można nazwać kolebką LoL'owego, a nawet całego esportu. Koreańczycy znani są z dominacji w Starcrafcie 2, Overwatchu, czy też właśnie w League of Legends. Choć w najpopularniejszej esportowej dyscyplinie świata bywało ostatnio różnie, to w tym roku drużyny z LCK wygrywały na głównych konkurentów, czyli Chińczyków. T1 ograło 3-0 Royal Never Give Up oraz 3-1 JD Gaming, a DRX pokonało 3-2 EDward Gaming. W 2023 roku zaś to właśnie w Korei Południowej mają się odbyć Mistrzostwa Świata. Także tym bardziej dobrze, że LCK jest w formie, gdyż tegoroczna edycja Mid-Season Invitational rozgrywana w Busanie, pokazała, że koreańscy fani są genialni, gdy grają ich ekipy, aczkolwiek na pozostałe spotkania nie wykazywali zainteresowania.

Natomiast poprzednie Worldsy w Korei Południowej są wspominane bardzo pozytywnie przez społeczność. Pierwsze odbyły się w 2014 roku i podczas nich oraz po nich został zauważony wzrost popularności esportowego LoLa. Te zaś wygrało koreańskie Samsung White po wygranej 3-1 w finale na chińskie Star Horn Royal Club (obecne RNG). Warto też wspomnieć, że na tych Mistrzostwach aż dwie drużyny z Ameryki Północnej wyszły z grupy. Za to Europa spisała się fatalnie. Natomiast na kolejnych Worldsach w Korei w 2018 roku role się odwróciły. Stary Kontynent radził sobie świetnie. Fnatic w półfinale ograło 3-0 Cloud9. A G2 Esports zwyciężyło w ćwierćfinale z głównym faworytem rozgrywek, czyli z RNG. Wszystko zaś wygrało Invictus Gaming, a LCK nie miało dotąd tak słabego turnieju. Jak będzie tym razem? Zobaczymy!