Od wielu tygodni byliśmy świadkami całej sagi związanej z dołączeniem Karmine Corp do LEC. Formacja Kameto według doniesień rywalizowała najpierw o slot Misfits Gaming, z później chciała wejść współpracę z Astralis. Jednak dziś francuski streamer powiedział, że nic z tego nie będzie.
Karmine Corp to organizacja mająca rzeszę fanów, głównie we Francji. To nie powinno dziwić, gdyż jej właścicielem jest znany streamer z tamtego kraju, czyli Kamero. Ponadto KC jest dobrze zarządzane i co najważniejsze osiąga wyniki. W dwa lata działalności w LFL Karmine Corp co prawda tylko raz wygrało rozgrywki w swoim regionie. Jednak na EU Masters SAKEN i spółka zwyciężyli trzy razy z rzędu, co jest sukcesem raczej nie do przebicia. Co ciekawe zdarzało się, że znani zawodnicy jak Cabochard czy Rekkles wybierali grę w K-Corp nad grę w ekipach z dołu tabeli w LEC. Natomiast nie wszyscy lubią francuska organizacje. A to za sprawą ich fanów, którzy często nie potrafią obiektywnie spojrzeć na nic i oburzają się o wszystkie zaczepki. Najbardziej znana na scenie była drama z udziałem kibiców Team ESCA Gaming i całej polskiej sceny.
Mimo to Karmine Corp mogłoby być dobrym wzmocnieniem dla League of Legends European Championship. Tu należy wspomnieć zasadę, że nie ważne czy mówi się o kimś dobrze, czy źle, a ważne, że jest wokół niego szum. Z pewnością wyświetlenia LEC po dołączeniu KC mogłyby się zwiększyć, aczkolwiek do tego nie dojdzie. Dziś Kameto powiedział na swojej transmisji na platformie twitch.tv, że bardzo się starał o pozyskanie miejsca w LEC, gdyż jest to jego cel, jednak się nie udało. Także Karmine Corp w sezonie 2023 znów zobaczymy tylko w lidze francuskiej i najprawdopodobniej znów będą głównym zagrożeniem dla całej sceny europejskich lig regionalnych. Co ciekawe dziś KC grało ćwierćfinał turnieju przedsezonowego Coupe de France i w okrojonym składzie wygrało 3-1 z Misfits Premier.