Martin „Rekkles” Larsson, jeden z najbardziej rozpoznawalnych strzelców na scenie League of Legends, podzielił się swoimi przemyśleniami dotyczącymi różnicy poziomów między Zachodem a Dalekim Wschodem.
Dzisiejszej nocy, ostatnia nadzieja Zachodu odpadła z tegorocznych Mistrzostw Świata w League of Legends. Rogue zaliczyło bolesną porażkę na JD Gaming nie zdobywając ani jednej mapy, choć w pierwszym i trzecim starciu radzili sobie nieźle do okolic dwudziestej minuty. Ogółem Chińczycy wyglądali na lepszą drużynę, która nawet mały sukces była w stanie przekuć w późniejsze zwycięstwo.
Po tym meczu Martin „Rekkles” Larsson podzielił się swoimi przemyśleniami dotyczącymi różnicy poziomów między Zachodem a Dalekim Wschodem. Rozpoczął swoją wypowiedź od słów: Myślę, że jest wiele małych rzeczy, które to powodują. Patrząc na drużyny z Dalekiego Wschodu mam wrażenie, że wszyscy zawodnicy są w świetnej formie indywidualnej i rzadko można zobaczyć ich błędy. Prawie zawsze widzimy ich grających wszystkimi czempionami, co bardzo ułatwia draft. Mają odhaczone wszystkie potrzebne rzeczy. Mają dobre drafty, a różnica na tym polu pogłębia się wraz z trwaniem turnieju. Zachodnie drużyny mają swój „styl”, który ich ogranicza.
Larsson zrobił sobie krótką przerwę od tematu, lecz później kontynuował mówiąc: Nie ma jednego dużego problemu, jest wiele małych spraw składających się na taką różnicę. Podchodząc do turnieju, my (zachodnie drużyny – przyp. red.) potrzebujemy pewnego stylu, który będzie działał. Z kolei jak spojrzymy na Wschód, oni mogą grać czymkolwiek, gdziekolwiek. Nie ma znaczenia gdzie pojawia się carry champion. Mają zdecydowanie więcej luzu i to jest jeden z problemów.
Później Szwed poruszył sprawę indywidualnej formy graczy i to jakie ma znaczenie na zwycięstwo: Gracze ze Wschodu też popełniają błędy. Nie są ideałami. Ale gracze z Zachodu popełniają więcej „niewymuszonych” błędów, gdzie mylą się w swoich kalkulacjach. Wydaje się, że największą różnicę poziomów, Rekkles zauważył w podejmowaniu decyzji jako drużyna: Ich zgranie drużynowe wydaje się być lepsze niż u Zachodnich zespołów. Rzadko można zobaczyć, że drużyna ze Wschodu podejmuje fatalną decyzję. (…) Może to być kwestia komunikacji.
Na koniec skwitował swoje przemyślenia podkreślając jeszcze raz, że Zachód nie jest słaby w tych aspektach, a „jedynie” trochę gorszy. Jednak gdy nałożymy wszystkie błędy na siebie, to po prostu składy z Chin i Korei wypadają lepiej.