Za nami prawdziwy spektakl umiejętności ze strony Rogue. Trymbi i spółka w znakomitym stylu ograli 3-0 przeciwników w wielkim finale LEC. Jest to ogromna sensacja i wielka historia, która została napisana na naszych oczach.
Już wczoraj byliśmy świadkami zaskoczenia, ponieważ Rogue wygrało 3-1 z Fnatic. Seria zaczęła się co prawda od szybkiej wygranej mapy przez Pomarańczowych. Jednak później Rogue się przebudziło i zwyciężyło trzy kolejne odsłony serii, awansując do finału. Nagrodę MVP tego spotkania otrzymał zaś Comp.
G2 Esports 0-1 Rogue
Gwen / Jarvan IV / Ahri / Draven / Renata Glasc – Ornn / Trundle / LeBlanc / Kalista / Soraka
Pierwsza mapa dzisiejszej serii była największym stompem. Rogue od pierwszej walki drużynowej przy smoku dominowało nad rywalami. Ta zaczęła się od kradzieży potwora przez Marlanga, a później dołączył tam Odoamne podrzucając oponentów. Natomiast, gdy do akcji włączył się Comp, to nie było już czego zbierać. Warto również wspomnieć o leczeniu od Trymbiego, gdyż ono też było kluczowe. W kolejnych sytuacjach nie było już czego zbierać. RGE dużo lepiej rozgrywało walki drużynowe, a znakomitym zwięczeniem mapy był PENTAKILL w wykonaniu Comp'a.
G2 Esports 0-2 Rogue
Aatrox / Trundle / Lissandra / Sivir / Karma – Renekton / Jarvan IV / Ahri / Caitlyn / Tahm Kench
Gra znów zaczęła się lepiej dla Łotrzyków. Pierwszą krew po akcji na dolnej alei zgarnął Malrang. Następnie zaś zobaczyliśmy wyrównaną wymianę na topie. Natomiast w pierwszej walce drużynowej znakomicie spozycjonował się Comp i dzięki niemu Rogue wygrało. Po tym formacja znów przeszła do trybu dominacji i wydawało się, że to również będzie mapa bez większej historii. Jednak G2 Esports potrafiło znaleźć dobrą inicjację na środkowej alei i prawie po tej akcji skończyło grę. Natomiast w ostatecznej walce Larssen wyłapał Jankos'a i jego ekipa poszła po nexus przeciwników.
Rogue 3-0 G2 Esports (MVP: Comp)
Aatrox / Jarvan IV / Azir / Sivir / Lulu – Fiora / Trundle / Ahri / Zeri / Soraka
Trzecia odsłona serii również zaczęła się lepiej dla RGE. Co prawda pierwszą krew na środkowej alei po zejściu Jankosa zgarnął CaPs. Jednak potem Rogue zaczęło dominować na mapie. Malrang pojawił się na topie, gdzie wraz z Odoamne wyłapał Jankosa, a potem poszedł na bota, wyeliminować Flakked'a. Kluczowa była zaś walka na środkowej alei, a w niej kapitalnie wszedł koreański jungler, a masę obrażeń zadał Comp. Po tym Łotrzyki poszły po smoka i miały już prowadzenie siedmioma tysiącami sztuk złota. Tego zaś nie mogli przepuścić i skutecznie krok po kroku szli ku zwycięstwu. Natomiast w ostatniej walce znów fenomenalnie zainicjował Malrang, po czym RGE poszło po nexus.
Tym samym Rogue dokonało niesamowitego wyczynu. Trymbi i spółka jeszcze tydzień temu przegrali 0-3 z G2 Esports. Natomiast przed meczem z FNC i z G2 formacja była skreślana przez fanów, ekspertów oraz bukmacherów. Jednak dziś wydarzyło się coś niesamowitego. Każdy z zawodników RGE grał na światowym poziomie i oby podtrzymali oni formę na Worldsy. Oczywiście również G2 nie grało najlepszego LoL'a. Ekipa Jankosa popełniała mnóstwo błędów, aczkolwiek nie ujmuje to zwycięstwa Rogue. Najpiękniejsza jest zaś historia Odoamne. Rumuński toplaner gra już siedem lat w głównej lidze europejskiej, a ten triumf jest jego pierwszym. Dwukrotnie wcześniej występował on na mistrzostwach świata oraz grał w finale LEC, ale dopiero dziś odniósł życiowy sukces.