Astralis wykonało pierwszy krok w kierunku Wielkiego Finału IEM Cologne. Podopieczni Martina „trace” Heldta triumfowali nad MOUZ w ćwierćfinale.
Astralis 2:1
MOUZ
Ćwierćfinał numer jeden z udziałem Astralis oraz MOUZ wystartował na mapie wybranej przez międzynarodowy zespół. Myszy wzięły Mirage'a, na którym grając w ataku totalnie zaskoczyły Duńczyków. Grono Lukasa „gla1ve” Rossandera nie potrafiło skontrować stylu Christophera „dexter” Nonga i spółki, którzy do defensywy przenosili się mając prowadzenie 10:5. Nic więc dziwnego, że czuli się pewnie i dość szybko zamknęli rywalizację – 16:8.
Po krótkiej przerwie formacje ponownie pojawiły się na scenie – tym razem, aby pojedynkować się na Nuke'u, czyli lokacji ekipy Andreasa „Xyp9x” Højsletha. Zmiana pola potyczki mocno wpłynęła na sytuację na serwerze. W drugim starciu to Astralis wyglądało lepiej. Już w pierwszej części pokazało siłę będąc w ofensywie, z której wyciągnęło 9 rund, a po CT zdominowało przeciwnika kończąc zawody 16:9.
Skoro w tabeli widniał remis 1:1, to potrzebne były decydujące zmagania. Drużyny spotkały się na Anciencie, na którym paczka Benjamina „blameF” Bremera miała możliwość rozpoczęcia po łatwiejszej stronie. Nie popisała się jednak grą w roli antyterrorystów wypracowując wynik 6:9. Zgarnęła natomiast pistoletówkę, dzięki której błyskawicznie wyrównała, a następnie poszła po wygraną. Po drodze miała oczywiście lekkie problemy, ale ostatecznie cieszyła się z rezultatu 16:12.
Natus Vincere zna już zatem swojego rywala w półfinale IEM Cologne – Astralis. Pozostało jedynie wyłonić enemy dla FaZe, z którym zmierzy się Team Liquid lub Movistar Riders.