Zmiana silnika Counter-Strike: Global Offensive nie będzie lekarstwem na problemy gry – przynajmniej tak twierdzi twórca projektu Classic Offensive.

Cała społeczność CS:GO wyczekuje jednej daty. 21 sierpnia 2022 roku minie równo 10 lat od premiery ostatniej części Counter-Strike'a, a jak już wiemy, Valve przygotowuje się do obchodów okrągłej rocznicy. Zaledwie kilka dni temu przypominali o prowadzonym konkursie na jubileuszowe naklejki, które upamiętnią minioną dekadę.

Jednak zgodnie z przeciekami, amerykańskie studio szykuje o wiele więcej niespodzianek. Według pogłosek, jedną z nich może być długo wyczekiwane przeniesienie gry na silnik Source 2, na którym operuje chociażby Dota 2. O pracach nad tym świadczą również ostatnie prace studia odkryte przez graczy, którzy „przyłapali” deweloperów w specjalnej wersji gry na mapach z dopiskiem „s2”.

Ale ZooL_Smith, doświadczony programista od lat pracujący na silniku Counter-Strike'a przy projekcie „Classic Offensive”, studzi entuzjazm graczy. Jak twierdzi, Source 2 nie będzie lekarstwem na wszystkie bolączki CS:GO. Posłużył się przykładem błędu ze granatem dymnym, który od lat występuje w grze. Valve jedynie tuszuje problem dodając jak najmniej świecących obiektów na mapy, lecz to mocno ogranicza wygląd lokacji, wiążąc im ręce. Według niego problem ten występuje chociażby w Half-Life: Alyx, który działa właśnie na Source 2, ale też wielu innych silnikach i grach.

Podobno ZooL szukał rozwiązania na własną rękę i próbował zaimplementować granaty dymne wzorując się na VALORANCIE. Przyznał jednak otwarcie, że takie sposób nie pasuje stylistyką do CS:GO i wygląda jak… gówno.